Zmiany poziomu cen w Wielkiej Brytanii mierzone są w oparciu o koszyk dóbr, który zawiera produkty regularnie nabywane przez gospodarstwa domowe. Władze postanowiły dołączyć do niego kilka produktów, których nie można określić mianem „podstawowych”.
Financial Times donosi, że do bazowego koszyka włączonych ma zostać trzynaście nowych dóbr i usług. Wśród nich m.in. e-papierosy, odżywki białkowe, słodkie ziemniaki, abonament na ściąganie muzyki czy gry wideo. To dość zastanawiające, gdyż z pełnym przekonaniem można stwierdzić, że większość mieszkańców nie używa e-papierosów oraz nie kupuje odżywek.
Czytaj także: Wielka Brytania podnosi kwotę wolną od podatku do 62 000 zł
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Swoją decyzję rząd argumentuje potrzebą pójścia z duchem czasu, jednak to działanie wygląda bardziej na próbę wpłynięcia na oficjalne dane dotyczące inflacji. Wspomniane dobra nie są w stanie odzwierciedlić zmian cenowych. Warto pamiętać, że opieranie się na dobrach, które wolno zmieniają swoją cenę wpływa zniekształcająco na wskaźnik inflacji.
Nie ma żadnych wątpliwości, że do produktów podstawowych w przypadku gospodarstw domowych można zaliczyć np. jajka, mleko, mięso, chleb, owoce czy warzywa. Z kolei poziom cen odżywek ma znaczenie jedynie dla części sportowców.
Źródło: Economiccollapsenews.com
Fot: Freeimages.com