W Lublinie i pobliskich Piaskach odbyły się uroczystości pogrzebowe ostatniego antykomunistycznego partyzanta Józefa Franczaka ps. „Lalek”. Tłumy pożegnały polskiego bohatera.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w czwartek 26 marca w lubelskiej archikatedrze. Kościół pękał w szwach, a spóźnialscy mogli zapomnieć o dostaniu się do świątyni.
Kazanie wygłosił ks. mjr Andrzej Piersiak – proboszcz kościoła Garnizonowego w Lublinie. Swoje wystąpienie rozpoczął od nakreślenia rysu historycznego i okoliczności w jakich żył Józef Franczak.
– Bez spojrzenia na historię trudno zrozumieć jego decyzję [walkę do 1963 r. – przyp. red.] – mówił duchowny – Przyszedł maj 1945 i wydawało się, że najgorsze za nami. Jednak pojawiła się nowa niewola, aresztowania i wyroki śmierci w imieniu władzy ludowej – kontynuował ks. Piersiak.
Następnie ksiądz odniósł się do partyzanckiego życia „Lalka”. Określił też polskiego bohatera „ewangelicznym sługą, który do końca pozostał wierny”.
– Widział co robili sowieci z Polakami. Przez 18 lat miał możliwość skorzystania z amnestii, ale nie zrobił tego. Do 1963 r. walczył z komunistami – głosił proboszcz Kościoła Garnizonowego w Lublinie.
Ks. mjr Piersiak wyraził też nadzieję, że wartości, którymi obdarzył nas Franczak i jemu podobni, nie zginą i będziemy potrafili z nich skorzystać.
– Obyśmy dar wolności i niepodległości, okupiony krwią, potrafili utrzymać i obronić. Nie zapominajmy o bohaterach! – apelował kapłan.
Z honorami wojskowymi
Po zakończeniu Mszy św. w archikatedrze nastąpiło przeniesienie uroczystości do Piask – obok Lublina. Była to jedna z miejscowości, gdzie działał Franczak. Tam w 2007 roku postawiono pomnik „Lalka”. Na cmentarzu w Piaskach miał miejsce pogrzeb Józefa Franczaka z honorami wojskowymi. Tak jak w Lublinie, w uroczystościach uczestniczyły tłumy. Można było spotkać osoby z różnych miejsc Polski – Kielc, Wrocławia czy Szczecina.
Jako pierwszy głos zabrał Jan Ciechanowski – kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
– Jakie to barbarzyństwo, że ucięli mu głowę. Bali się go nawet bez karabinu i nieżywego. Lalek jest wzorem i jemu oddajmy hołd. Niech pamięć o nim i innych bohaterach nigdy nie zginie. Bohaterze wolnej Polski, spoczywaj w pokoju – powiedział Ciechanowski.
Następnie krótkie przemówienie wygłosił Marek Franczak – syn Józefa Franczaka „Lalka”. Podziękował on wszystkim, którzy przyczynili się do odnalezienia głowy jego ojca. Wyraził też wdzięczność tym, którzy przyszli oddać hołd Józefowi Franczakowi. W szczególności dziękował młodzieży – Wy jesteście siłą! – mówił syn bohatera. Marek Franczak chciał jeszcze coś powiedzieć, lecz bardzo się wzruszył i oddał mikrofon.
Na końcu głos zabrał Wacław Szacoń ps. „Czarny”, który działał z Józefem Franczakiem w partyzantce. To on jest odpowiedzialny za nadanie Franczakowi pseudonimu „Lalek”. Opowiadał głównie o czasach, gdy razem z Franczakiem stawiali zbrojny opór komunistom.
Czytaj także: Amnestia to jest dla złodziei! – cichociemny mjr Hieronim Dekutowski ps. Zapora