Prezydent Andrzej Duda zaostrza kurs. W rocznicę wygrania wyborów podzielił się gorzką refleksją na temat swoich rywali z dawnej koalicji PO-PSL. – Dzisiaj mówią, że będą gwarantami, że nie podniosą wieku emerytalnego, że będą bronili 500 plus. Przecież obaj byli przeciwnikami 500 plus – stwierdził w „Sygnałach dnia” w Polskim Radiu.
24 maja minęło równo pięć lat od zwycięstwa Andrzeja Dudy z Bronisławem Komorowskim w II turze wyborów prezydenckich 2015 roku. W związku rocznicą, urzędujący prezydent jeszcze raz podziękował obywatelom za decyzję sprzed lat.
„Dziękuję Wam bardzo za każdą chwilę gdy byliście ze mną, za każdy uścisk dłoni, za każde słowo i gest. Zapewniam, że polskie sprawy, nasze sprawy zawsze były, są i będą dla mnie najważniejsze” – zapowiedział Duda.
Prezydent Duda najwyraźniej dostrzegł zaostrzenie kampanii wyborczej op stronie Koalicji Obywatelskiej. Podczas rozmowy w „Sygnałach dnia” w Polskim Radiu podzielił się kilkoma opiniami na temat opozycji, przypominając o korygowaniu błędnej polityki prowadzonej przez lata rządów PO-PSL.
– Mówiło o likwidacji kolejnych polskich firm, mówiło się o sprzedawaniu LOT-u, wydawało się, że idziemy w sytuację beznadziejną. Mówiono, że to są brednie, że można wprowadzić program 500+, że to rozwali budżet państwa, że to jest nieodpowiedzialne – przypomniał.
Andrzej Duda: Ci ludzie nie mają honoru
W opinii urzędującego prezydenta, kandydaci PSL i PO nie są wiarygodni – Obydwaj panowie, którzy byli czynnymi uczestnikami procesów antyspołecznych, dzisiaj mówią, że będą gwarantami, że nie podniosą wieku emerytalnego, że będą bronili 500 plus. Przecież obaj byli przeciwnikami 500 plus, obaj brali udział w procesach podnoszenia wieku emerytalnego. Władysław Kosiniak-Kamysz w sposób czynny – stwierdził.
Prezydent krytycznie ocenia dokonania poprzedniej ekipy rządzącej, z którą łączy Kosiniaka-Kamysza i Trzaskowskiego. Zarzucił członkom ówczesnych władz koniunkturalizm i posługiwanie się kłamstwem. – Ich szefem był Donald Tusk, który w 2011 roku w czasie kampanii do parlamentu wprost do kamery, patrząc w oczy wyborcom mówił, że nie będzie podniesienia wieku emerytalnego po wyborach parlamentarnych. I co? Jego ugrupowanie wygrało wtedy w 2011 roku wybory i zaraz po tych wyborach wiek emerytalny został podniesiony – przypomniał.
– Po prostu tacy są ci ludzie, nie mają honoru, za nic sobie mieli to słowo, wydawało im się, że można ludziom naobiecywać, co się chce, bez żadnych konsekwencji – dodał.
Źródło: Polskie Radio/ Jedynka, Twitter