W ostatnich dniach cały świat obserwował to, co działo się w Syrii. Atak sił Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji był również okazją do refleksji na temat obronności Polski. Jak informuje portal Money.pl, z nią nie jest zbyt dobrze.
Ponad 100 rakiet zostało wykorzystanych do ostrzelania celów związanych z produkcją i przetrzymywaniem broni chemicznej w Syrii. Atak trwał około godziny. Zbombardowano w tym czasie magazyny, ośrodek naukowy oraz ośrodek dowodzenia.
Tymczasem w Polsce jednym z ostatnich wielkich kontraktów była umowa za zakup 208 rakiet w ramach systemu obrony Patriot. Rząd wydał na nie 16 miliardów złotych i jest to z całą pewnością krok w kierunku zbudowania obrony powietrznej naszego kraju. Niestety, to dopiero pierwszy krok, a do tego, byśmy mogli czuć się bezpiecznie, droga jest jeszcze bardzo daleko.
System Patriot jest stworzony do obrony celów punktowych. Oznacza to, że byłby w stanie obronić bazę, ale nie dałby rady obronić Warszawy. Z zasady dwie rakiety są wystrzeliwane w kierunku jednej atakującej. Nie jest trudno zauważyć, że gdyby Polska została zaatakowana podobnymi siłami jak Syria, nasze Patrioty za 16 miliardów zniknęłyby w ciągu… godziny.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Jak twierdzi ekspert do spraw uzbrojenia, Michał Likowski w rozmowie z Money.pl, budowanie obronności kraju to zadanie na dwie dekady. – Należy oddzielić deklaracje polityków, składane praktycznie w okresie przedwyborczym, od rzeczywistości, a prawda jest taka, że stworzenie sprawnego systemu wielowarstwowej obrony powietrznej to zadanie na dwie dekady – powiedział.
Są też dobre wiadomości
Na szczęście są dwa elementy, które mogą stanowić pewnego rodzaju pocieszenie. Po pierwsze, program Wisła w ramach którego Polska kupuje systemy Patriot, to nie jedyny program obrony powietrznej w naszym kraju. Droga do dalszego rozwoju choćby programu Narew czy innych inwestycji wymaga jeszcze wiele czasu i pieniędzy, jednak przy systematycznym rozwoju polska obronność powinna się zwiększać.
Po drugie, zakup 208 rakiet to dopiero pierwszy etap programu Wisła. Ministerstwo Obrony Narodowej rozpoczyna negocjacje dotyczące drugiej fazy, w ramach której do Polski ma trafić nie dwie, ale sześć baterii rakiet, które dodatkowo mają być nowocześniejsze.