Wydaje się, że odejście Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium jest już przesądzone. Dotąd głównym faworytem do pozyskania Polaka wydawała się FC Barcelona. Jednak wypowiedź prezesa La Liga Javiera Tebasa może te plany pokrzyżować.
Od miesięcy powraca temat odejścia Lewandowskiego z Bayernu. W ostatnich tygodniach sprawa powracała z coraz większą intensywnością. Dawniej sądzono, że Polak przejdzie do Realu Madryt, jednak w ostatnim czasie najbardziej prawdopodobnym kierunkiem dla polskiego kapitana stała się Barcelona.
W poniedziałek podczas konferencji reprezentacji Polski, Lewandowski postanowił skomentować festiwal spekulacji. „Na dziś pewne jest jedno. Moja przygoda z Bayernem dobiegła końca. nie wyobrażam sobie dalszej dobrej współpracy – powiedział „Lewy”. Nie wskazał jednak, gdzie widzi swoją przyszłość.
Czytaj także: Lewandowski nie wytrzymał ws. transferu! Po tych słowach wszyscy zamarli [WIDEO]
Wcale nie jest tak oczywiste, że nowym klubem Lewandowskiego stanie się Barcelona. Prezes La Liga Javier Tebas powiedział, że w tym momencie klub z Katalonii nie może podpisać umowy z Polakiem. By to zrobić, musi uwolnić niezbędne aktywa.
„Barca już wie, co musi zrobić. Doskonale znają nasze zasady kontroli gospodarczej. Mają one na celu uniknięcie poważnych problemów. Nie wiem, czy sprzedadzą Frenkiego De Jonga lub Pedriego. Oni wiedzą, co muszą zrobić, sprzedać aktywa i zanotować więcej wpłat. Barcelona poniosła wiele strat w ostatnich latach i musi wypełnić skarbiec. Wypełnił go Real Madryt, ale w Barcelonie jest on pusty. Na dziś FC Barcelona nie może podpisać kontraktu z Robertem Lewandowskim” – powiedział Javier Tebas.
Źr. Sport Interia