Nad zalewem Pogoria w Będzinie w województwie śląskim doszło do tragedii. Przejeżdżający w pobliżu rowerzysta zauważył zatopiony samochód. Na miejscu wkrótce pojawili się wezwani strażacy, którzy odnaleźli w wodzie zwłoki mężczyzny. – informuje radio RMF FM.
Rowerzysta przejeżdżający w pobliżu zalewu Pogoria dostrzegł w wodzie zatopiony samochód. Wezwani na miejsce zdarzenia strażacy rozpoczęli akcję ratunkową. Niestety nie udało im się uratować życia 60-letniego mężczyzny. Radio RMF FM informuje, że wiadomo, iż był mieszkańcem Siemianowic.
Policjanci na razie nie wiedzą, jak doszło do zdarzenia. Śledczy nie wykluczają, że mogło to być samobójstwo, ale możliwe również, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Samochód znajdował się ok. 20 metrów od brzegu zbiornika, w pobliżu ścieżki przeznaczonej dla pieszych i rowerzystów, zamkniętej dla ruchu kołowego. Pojazd miał pognieciony dach. Inne uszkodzenia wskazują, że kierowca mógł zjechać z pobliskiej drogi i wjechać do wody.
Czytaj także: Warszawa. Pijany wszedł na wybieg dla niedźwiedzi [WIDEO]
W zalewie czynności podjęli także płetwonurkowie. Sprawdzili dokładnie miejsce, w którym znaleziono zatopiony samochód. Nie znaleźli jednak już żadnych ofiar.
Źr. rmf24.pl