90-metrowy komin zbudowany z niemal 2 tys. metrów sześciennych zbrojonego betonu w 3,5 sekundy zamienia się w gruzowisko. Tak w skrócie wyglądała kontrolowana detonacja chłodni kominowej w Będzinie. Nagranie z widowiskowego zburzenia obiektu udostępniła Grupa Tauron – właściciel elektrowni.
Przygotowania do czwartkowej detonacji elektrowni Łagisza w Będzinie trwały półtora miesiąca. Na odpowiedniej wysokości chłodni wywiercono 3 tysiące otworów, w których umieszczono ok. 200 kg materiałów wybuchowych.
Jak widać na materiale opublikowanym przez Grupę Tauron, fachowcy przygotowujący detonację, nie pomylili się. Tysiące ton betonu zbrojonego, z których utworzony był 90-metrowy komin – runęło na ziemię w jednej chwili.
Czytaj także: Czarnobyl nie był pierwszy. 30 lat wcześniej doszło do katastrofy kysztymskiej
Kontrolowana detonacja trwałą zaledwie 3,5 sekundy i sądząc po zdjęciach zakończyła się sukcesem. Komin zapadł się pionowo zgodnie z planem, a jedynym problemem mogła być chmura pyłu powstałego chwilę po eksplozji.
Dlaczego zdecydowano się na wyburzenie chłodni w Będzinie?
„Ten obiekt nie był użytkowy około 10 lat” – tłumaczył dyrektor Elektrowni Łagisza Szymon Jagodzik w rozmowie z Polsat News. Konstrukcja pochodzi z lat 60-tych ubiegłego stulecia i była jednym z pięciu 120-megawatowych bloków energetycznych.
Okazuje się, że kominy nie spełniają norm środowiskowych, a ich modernizacja jest niemożliwa. Wobec tego Tauron nie miał wyjścia i musiał się zdecydować na stopniowe wyburzanie. Detonacja pierwszego komina miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku.
Ostatnia z trzech chłodni przeznaczonych do wyburzenia zostanie wysadzona do końca 2019 roku.
Źródło: Facebook/ TAURON Polska Energia , Polsat News,