Brytyjski historyk i felietonista Dominic Sandbrook w swoim obszernym artykule opublikowanym przez „Daily Mail” wypowiedział się na temat reparacji wojennych dla Polski. Przypomniał wiele faktów związanych z II wojną światową i tragiczne losy naszego kraju. Według niego ogrom zbrodni jakich dokonano na Polakach sprawia, że nasz naród jak żaden inny zasługiwał na odszkodowania.
Kwestia reparacji wojennych, które podnosi Polska wobec Niemiec jest coraz szerzej komentowana także za granicą. Na ten temat wypowiedział się brytyjski historyk i felietonista Dominic Sandbrook. W swoim artykule opublikowanym na stronie dailymail.co.uk przypomina kulisy rozpoczęcia II wojny światowej. Jego zdaniem nie ma wątpliwości, że Polska padła ofiarą agresji niemieckiej.
Zanim hitlerowskie wojska zaatakowały Polskę doszło do wydarzenia znanego jako „prowokacja gliwicka”. Udający powstańców śląskich Niemcy dostali się do radiostacji w Gliwicach, skąd nadali komunikat. Wydarzenie było wykorzystane przez propagandę niemiecką jako powód uzasadniający inwazję na Polskę następnego dnia.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Od tego momentu rozpoczął się najczarniejszy rozdział w historii Polski. Autor zauważa, że nasz kraj był ofiarą zbrodni na niespotykaną skalę. W wyniku działań wojennych śmierć poniosło ponad 6 mln Polaków – czyli 1/5 przedwojennej ludności, ale to nie wszystko:
„Wielkie miasta (…) zamieniły się w ruiny. Spłonęły miliony książek, a setki bibliotek, szkół, muzeów i laboratoriów zostały zniszczone” – pisze Sandbrook. Według niego: „Niemcy zrobili wszystko, aby zlikwidować cały naród, niszcząc jego kulturę, mordując klasę średnią, a resztę społeczeństwa redukując do roli niewolników”.
Według autora nie da się oszacować realnych strat jakie poniosła Polska. Jednak, żeby dobitniej przedstawić ogrom strat powołuje się na badania, które przeprowadził polski historyk. „Dariusz Matelski obliczył, że niemieccy okupanci ukradli 11 000 obrazów polskich, 2800 obrazów europejskich, 1400 rzeźb, 75 000 rękopisów, 25 000 map, 22 000 antyków i 300 000 zabytkowych druków”.
Na tym jednak nie zakończył się tragiczny los Polaków. Mimo zakończenia działań wojennych, nasz kraj wpadł w strefę wpływów ZSRR i został skazany na lata bycie radzieckim satelitą. W tym kontekście Dominic Sandbrook stara się zrozumieć punkt widzenia reprezentowany przez cześć Polaków, ponieważ to nasz kraj był bez wątpienia ofiarą agresji niemieckiej.
„Nic więc dziwnego, że wielu Polaków nigdy nie wybaczyło tego co się stało (prowokacji) z 31 sierpnia 1939 r. I może nic dziwnego, że lider rządzącej w Polsce partii konserwatywnej, Jarosław Kaczyński, domaga się obecnie 'ogromnych sum’ odszkodowań od rządu niemieckiego” – pisze Sandbrook.
Autor przypomina o zrzeczeniu się przez władze PRL reparacji wojennych, jednak zauważa, że były to decyzje podjęte pod naciskiem ZSRR.
W dalszej części twierdzi, że choć sam jest sceptycznie nastawiony do kwestii odszkodowań wojennych to polski przykład jest nieco inny.
„Ale jeśli jakikolwiek kraj zasługuje na odszkodowania wojenne za jego cierpienia w zeszłym stuleciu, to jest to na pewno Polska. Wielu z nas, w Wielkiej Brytanii, może nawet nie wyobrażać sobie okropności przeżyć, jakich doświadczali Polacy od momentu, gdy pierwsze niemieckie czołgi przekroczyły ich granice” – pisze Dominic Sandbrook.
Jednak autor podkreśla, że jest ostrożny w kwestii reparacji wojennych. Mimo, że rozumie Polaków i prawdopodobnie, gdyby żył w naszym kraju popierałby takie roszczenia, to widzi pewien szerszy skutek takiej decyzji. W tym kontekście twierdzi, że Angela Merkel nie zgodzi się na żadne odszkodowania z prostego powodu.
Wystarczy zastanowić się jak na reparacje wojenne przyznane po tylu latach Polsce zareagowałyby inne kraje. Czy one również będą oczekiwały zadośćuczynienia? Autor przypomina m.in. Grecję, w której co jakiś czas podnoszono kwestię reparacji za II wojnę światową.
Zapraszamy do zapoznania się z pełnym tekstem: Six million Poles slaughtered by the Nazis. Cities flattened. A population reduced to slaves. As old hatreds shatter EU harmony… no wonder Poland’s demanding billions from Germany, writes DOMINIC SANDBROOK