Maciej Szczęsny, były bramkarz m.in. Legii Warszawa i reprezentacji Polski, zabrał głos ws. zatrzymania pod wpływem alkoholu. Mężczyzna udzielił wywiadu serwisowi WP Sportowe Fakty.
Były reprezentant Polski został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Jak poinformował serwis WP SportoweFakty, Maciej Szczęsny miał alkohol w wydychanym powietrzu. Były bramkarz m.in. Legii Warszawa odniósł się do całej sprawy. W rozmowie opowiedział o zdarzeniu.
Powiedział m.in., że wbrew temu, co początkowo podawano miał w wydychanym powietrzu 0,36 alkoholu, a nie 0,6. „Ktoś źle podał. Oczywiście, nie jest to żadne usprawiedliwienie, ale naprawdę nie czułem, że mogę być pod wpływem, a mając 0,6 mg/l (ok 1,2 promila) w wydychanym powietrzu na pewno bym o tym wiedział. Teoretycznie dwie godziny po wypiciu jednego piwa mógłbym już spokojnie jechać. I tak to obliczyłem. Piłem sobie piwko późno w nocy, ale jeszcze przed północą poszedłem spać. Zostałem zatrzymany około 4 nad ranem” – powiedział.
Szczęsny przyznaje, że nie jechał w sposób, który wskazywałby na spożycie alkoholu, a zatrzymano go podczas rutynowej kontroli. Dodał także, iż bez oporów dmuchnął w alkomat, ponieważ nie spodziewał się, że może mieć jakieś problemy.
„Naprawdę normalnie jechałem i byłem pewien, że wszystko jest ok. Bez żadnych oporów dmuchnąłem w alkomat i byłem bardziej niż zdziwiony” – oświadczył. Podkreślił jednak, że nie ma zamiaru się usprawiedliwiać i udawać, że wszystko jest „ok”. Cała rozmowa TUTAJ.