Filip Chajzer przyznał, że jakiś czas temu otrzymał ofertę biznesową od Janusza Palikota. Były poseł i biznesmen chciał, aby prezenter zainwestował w jego pomysł sporą sumę pieniędzy. Do transakcji jednak nie doszło.
Chajzer opisał w mediach społecznościowych pewną sytuację, do jakiej doszło kilka lat temu. „Jakieś dwa lata temu zadzwoniła do mnie Pani „z biura” Janusza Palikota, oferując interes życia. Miałem zainwestować minimum dwa miliony złotych w biznes alkoholowy. Do wyłożenia kasy miało mnie przekonać spotkanie ze wspomnianym biznesmenem oraz gwiazdą mediów” – wspomina prezenter.
W rozmowie usłyszał, że inwestycja przyniesie mu wielkie zyski. „Smród szedł z kilometra, więc trochę z ciekawości i trochę dla jaj zacząłem zadawać pytania. Jedno z nich dotyczyło gwarancji zwrotu zainwestowanych środków. Odpowiedź faktycznie była dla jaj. Pani troszkę obruszona troską o dwie teoretyczne bańki oznajmiła: „To oczywiste, że Pan Janusz gwarantuje zwrot majątkiem osobistym”. Parsknąłem śmiechem. Dziś już wiem, że ten interes życia dla wielu okazał się sytuacją nie do śmiechu” – relacjonuje Chajzer.
W ostatnim czasie media rozpisują się o problemach Palikota, Wojewódzkiego i ich wspólnika w związku z biznesem alkoholowym. Inwestorom zaczynają puszczać nerwy, bo nie mogą się doczekać obiecanych zysków.
Przeczytaj również:
- Sensacyjny transfer Szczęsnego wisi na włosku? Jest jeden warunek
- Ewa Minge o synu Sylwii Peretti. Padły mocne i dosadne słowa
- Gen. Bieniek wyjaśnił, co stanie się z wagnerowcami, jeśli wejdą do Polski
Źr. Radio ZET