Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek stwierdził ostatnio w programie „Gość Wydarzeń”, że „nie jest entuzjastą” wprowadzenia obowiązkowych szczepień dla nauczycieli. Zgodnie z zapowiedziami rządu, właśnie ta grupa zawodowa, obok ochrony zdrowia i wojska, ma otrzymać jednak taki obowiązek.
Kwestia obowiązkowych szczepień budzi w Polsce duże kontrowersje. Zgodnie z zapowiedziami rządu, na początku przyszłego roku obowiązkiem takim mają zostać objęte trzy grupy zawodowe: ochrona zdrowia, wojsko oraz nauczyciele. Nie jest wykluczone, że zostanie to rozszerzone, jednak na razie nie zostały podane w tym temacie żadne szczegóły.
Tymczasem Przemysław Czarnek w programie „Gość Wydarzeń” nie ukrywał, że nie jest entuzjastą takiego rozwiązania. „Spowodowanie, żeby od pierwszego marca do pracy mogli chodzić wyłącznie nauczyciele zaszczepieni, mogłoby doprowadzić do sytuacji (…) braków kadrowych, na które systemu edukacji nie stać” – powiedział. „Dlatego nie mogę zgodzić się na sytuację, w której przymus oznaczałby, że część nauczycieli, którzy nie zechcą się zaszczepić, straci pracę” – dodał.
Minister edukacji i nauki stwierdził jednocześnie, że sam jest zaszczepiony trzema dawkami i mocno to poleca. „Ja jestem zaszczepiony przeciw COVID-19 trzema dawkami, jestem zaszczepiony przeciw grypie. Świetnie się czuję, czuję się bezpiecznie. Polecam wszystkim – zaszczepcie się” – powiedział Przemysław Czarnek. „Natomiast nie przyjmuję do wiadomości chamskiej retoryki i takiej tępej agitacji, propagandy w rodzaju: ciemnogród, średniowiecze, nienaukowcy, (…) to obrażanie ludzi, którzy z jakichś powodów mają leki. To są oczywiście powody bardzo często nieracjonalne, to są również pewne głupoty przez antyszczepionkowców rozsiewane. Ale trzeba zrozumieć ludzi, którzy się boją” – zaznaczył.
Czytaj także: Rząd jednak nie wyklucza lockdownu? „Bierzemy pod uwagę efekty”
Żr.: Polsat News