Na kieleckim cmentarzu na Piaskach archeolodzy z Instytutu Pamięci Narodowej rozpoczęli pierwszy etap prac ekshumacyjnych. W Kwaterze VI, nazwanej „Kielecką Łączką” poszukiwane będą szczątki ofiar terroru komunistycznego, przede wszystkim zamordowanych w latach 1947-1951 w więzieniu UB w Kielcach przy ul. Zamkowej.
Po Warszawie, Krakowie czy Białymstoku, pracownicy Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej rozpoczęli we wtorek 8 listopada pierwszy etap prac poszukiwawczych na cmentarzu Piaski w Kielcach, gdzie, według informacji zawartych w księgach cmentarnych z lat 40. i 50. XX w., odbywały się pochówki ofiar przywożonych z kieleckiego więzienia. Kwatera, na której prowadzone są ekshumacje, znajduje się na uboczu cmentarza, przy samym płocie, oddzielającym jego teren od pobliskiego zalewu. Grzebanie ciał w takich właśnie miejscach było typowym działaniem komunistycznych oprawców, by prócz życia odebrać ofiarom również godność i zetrzeć po nich pamięć. Co znamienne, w kolejnych latach nad bezimiennymi mogiłami urządzono wysypisko śmieci, co widać na profilach wykopów, gdzie z ziemi sterczą plastikowe wstążki czy znicze, które przez kilkadziesiąt lat nie uległy rozkładowi.
Czy znajdą Żołnierzy Wyklętych?
Pracami w Kielcach kierują archeolodzy IPN Justyna Sawicka i Jan Jagiełło, w pierwszym dniu obecny był również prof. Krzysztof Szwagrzyk. Wiceprezes IPN powiedział, że głównym źródłem informacji na temat pochówków jest księga cmentarna trzymana w archiwach kieleckiej katedry. Jak podkreślał jednak, podczas tego typu badań w innych miastach Polski zdarzały się przypadki, kiedy zapis księgi cmentarnej nie zgadzał się z miejscem pochówku, a trumien nie oznaczano imieniem i nazwiskiem lub nadawano im numery.
„Gdy zakończymy badania na cmentarzu, będziemy mogli powiedzieć jaki jest zakres pola więziennego, jaka jest zgodność pochówków z opisami, które znajdują się w księdze cmentarnej. Będziemy mogli powiedzieć ilu ludzi jest tutaj straconych i pogrzebanych na zlecenie więzienia, w jaki sposób zostali straceni. (…) Życiorysy każdej z tych osób podlegają weryfikacji. Musimy mieć pewność, kogo szukamy. Czy ten człowiek był zaangażowany w działalność na rzecz niepodległości państwa polskiego, czy trafił do więzienia za sprawy natury kryminalnej. (…) Od tych, o których wiemy, że ich aresztowanie, skazanie, w konsekwencji śmierć związana była z ich działalnością na rzecz niepodległości państwa polskiego, będziemy pobierali materiał genetyczny. Będziemy starali się ich zidentyfikować.”
Prawdopodobne tożsamości udało się ustalić Wojciechowi Zapale, regionaliście i pasjonatowi historii z Kielc, z którym miałam możliwość analizowania zapisków z ksiąg cmentarnych i więziennych.
„Na Piaskach pochowane są osoby, które zmarły w więzieniu na skutek chorób jak tyfus czy dur brzuszny, również zwykli przestępcy, a także żołnierze podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, zamordowani na skutek procesów sfingowanych przez aparat komunistyczny. Na podstawie kwerendy dostępnych dokumentów przypuszczam, że w wyniku ekshumacji możemy odnaleźć kilku bohaterów. Wśród niech Bronisława Klimczaka, pseudonim „Sokół”, zawodowego żołnierza 80. Pułku Piechoty, oficera kontrwywiadu, więźnia obozów w Majdanku i Gross Rosen, oskarżonego po wojnie o szpiegostwo na rzecz Francji w słynnej sprawie André Robineau, a także 21-letniego Ludwika Machalskiego pseudonim „Mnich” ze Staszowa, który stał na czele rozbitej przez UB organizacji niepodległościowej.” – powiedział Wojciech Zapała.
Czytaj także: Drugi zwiastun filmu „Bitwa pod Rząbcem – historia prawdziwa”
Dobrze zachowane jamy grobowe
W przeciwieństwie do Kwatery „Ł” na Powązkach w Warszawie, na kieleckim cmentarzu w Kwaterze VI nie odbywały się późniejsze pochówki, już nad istniejącymi, bezimiennymi. Znacznie ułatwiło to prace, ponieważ nie trzeba było przenosić szczątków z wyższych warstw gruntu ani omijać innych grobów. W ciągu dwóch dni wykonano wykopy o długości ok. 20 metrów i głębokości ok. 2 metrów. Początkowo archeolodzy mieli obawy związane z obecnością wody gruntowej z uwagi na położenie cmentarza przy miejskim zalewie, jednak po odkryciu ziemi woda pojawiła się na szczęście tylko w końcowym fragmencie wykopu, co umożliwi o wiele łatwiejszą ekshumację szczątków. Odsłonięte profile bardzo wyraźnie pokazały natomiast jamy grobowe, których struktura znacznie różni się od rodzimego gruntu. Jak podkreślił Leszek Bukowski, pracownik kieleckiej Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, dobra widoczność grobów umożliwiła porównanie ich rzeczywistego usytuowania do planów i rysunków z księgi cmentarnej. Ich zestawienia pokrywają się ze sobą, zatem można przypuszczać, czyj konkretnie szkielet znajduje się w danej jamie. Po wydobyciu kości, pobrany zostanie z nich materiał genetyczny a następnie rozpocznie się porównywanie ich z materiałem genetycznym członków rodziny i żyjących potomków.
Kolejne prace na wiosnę
Potajemne pochówki pomordowanych przez UB polskich bohaterów odbywały się również w innych częściach kieleckiego cmentarza. Jednak tam miały miejsce pochówki w kolejnych latach, w związku z czym proces ekshumacyjny będzie bardziej skomplikowany. Przypuszczamy, że na wydobycie z bezimiennych grobów czeka jeszcze około 30 osób. Jak udało nam się ustalić, pogrzebany jest tam m.in. Stanisław Grabda pseudonim „Bem” – porucznik Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych i 106 dywizji Ziemi Miechowskiej Armii Krajowej, zamordowany przez UB w kieleckim więzieniu w 1953 r. Jednak na ich ekshumacje trzeba czekać, być może do wiosny przyszłego roku.
Czytaj także: „W d…ie mam zdrajcę Bieruta!” – Stanisław Grabda ps. „Bem”, „Vir-Olszyna”