Choć kryzys w Zjednoczonej Prawicy zdaje się dobiegać końca, to niewykluczone, że przyniesie niespodziewane konsekwencje. „Super Express” informuje, że Andrzej Duda spotkał się niedawno z Beatą Szydło. Rozmowa dotyczyła bieżących wydarzeń politycznych. Co zdumiewające pojawił się rzekomo wątek utworzenia nowej partii politycznej.
Niedawno Duda spotkał się z Szydło w Pałacu Prezydenckim. „Rozmowa dotyczyła m.in. kluczowej dla prezesa PiS ustawy o ochronie zwierząt, która spotkała się z naszą ogromną krytyką. Być może pora na nową partię prawicową w opozycji do PiS?” – mówi w rozmowie z „SE” ważny polityk trzymający z Szydło.
Czytaj także: Czym Kaczyński będzie zajmował się w rządzie? Jest komentarz szefa Kancelarii Premiera
Spór dotyczy kontrowersyjnej ustawy o hodowli zwierząt futerkowych. Z ustaleń „SE” wynika, że Beata Szydło w sporze stanęła po stronie Zbigniewa Ziobry, a nie Kaczyńskiego i Morawieckiego. Także prezydent Duda wypowiadał się na temat projektu z dużym dystansem. „Dobrostan zwierząt jest dla mnie bardzo ważny, to, żeby były traktowane humanitarnie, żeby żyły w jak najlepszych warunkach, ale nie można zapominać w tym wszystkim, że na pierwszym miejscu jest byt rolnika, jakość jego życia i jego rodziny!” – móiwł prezydent.
Duda obejmie patronatem nową partię?
Na kanwie sporu pojawił się plan powołania zupełnie nowej partii politycznej. „Myślę, że z Beatą Szydło, Zbigniewem Ziobrą i jego posłami, poparciem kościoła i o. Tadeusza Rydzyka bylibyśmy w stanie powalczyć o kilkanaście procent” – mówi gazecie ważny polityk z obozu Zjednoczonej Prawicy. Ponadto projektowi ma patronować Andrzej Duda.
Czytaj także: Korwin-Mikke: „Kaczyński powinien zostać królem. Szkoda, że nie ma syna”
„SE” zapytał o opinię politologa prof. Antoniego Dudka. Ten jest jednak bardzo sceptyczny, co do nowego projektu. „Ta plotka wyraża intencje i myśli osób, które są zmęczone i sfrustrowane przywództwem Kaczyńskiego i Morawieckiego, ale nie wierzę, że odważą się wyjść z PiS i założyć partię pod patronatem Andrzeja Dudy. Będą pewnie rozmawiać, poszeptywać, ale na końcu każdy pójdzie swoją drogą. Poza tym ustawa o ochronie zwierząt to jest za mała sprawa, żeby się wybić i odróżnić od PiS. I nie ma za bardzo miejsca na prawicowe ugrupowanie przeciwko PiS, bo jest przecież Konfederacja” – powiedział.
Źr. se.pl