Maciej Stroiński bezlitosny dla osób negujących pandemię koronawirusa. Były dziennikarz Polsatu opowiedział osobistą historię. „Jeśli ktoś mi powie, że covid to bzdura, to dam w ryj” – dodał.
Druga fala koronawirusa skłoniła wiele państw do zaostrzenia restrykcji, a niektóre wprowadziły nawet drugi lockdown. Codzienne raporty Ministerstwa Zdrowia informują tysiącach nowych zakażeń oraz setkach zgonów związanych z COVID-19.
Statystyki nie przekonują jednak części społeczeństwa. W wielu europejskich krajach pojawiły się protesty tzw. koronasceptyków. W środę tego typu demonstracja odbyła się w Berlinie. Niemiecka policja użyła armatek wodnych i gazu pieprzowego do rozpędzenia demonstrantów.
Osoby negujące pandemię koronawirusa są obecne również w Polsce. Ostatnio zwrócił się do nich Maciej Stroiński. Były dziennikarz Polsatu podzielił się osobistą historią dotyczącą COVID-19.
„Umarł ojciec mojego przyjaciela. Tak, covid. Jak poczuł się źle, przez cały dzień nie mógł wbić do szpitala. Potem trafił do szpitala około 100 km od domu. Jak sie pogorszyło wieźli go dalej w poszukiwaniu respiratora” – napisał Stroiński. „Jeśli ktoś mi powie, że covid to bzdura, to dam w ryj” – dodał.
Wpis byłego dziennikarza cieszy się wielką popularnością w sieci. Jedna z internautek zwróciła uwagę na zachowanie Grzegorza Brauna, który został wykluczony z obrad Sejmu, ponieważ nie chciał założyć maseczki. „Nie ma w j. polskim odpowiednio wulgarnego słowa do opisu pana p.osła” – odpisał Stroiński.
Źródło: Twitter