Szacuje się, że epidemia dżumy w XIV w. zabiła od 30 do nawet 50 proc. Europejczyków. Choć wydawało się, że ten koszmar już dawno za nami, teraz „czarna śmierć” powraca. Kolejne ogniska choroby zostały zlokalizowane w amerykańskiej Arizonie. Władze wydały ostrzeżenia.
Dżuma została odkryta wśród pcheł, które ją przenoszą. Te, które przebadano, znajdowały się w dwóch hrabstwach Arizony – Navajo County oraz Coconino County. Władze oceniły, że ryzyko jest na tyle poważne, że niezbędne stało się wydanie specjalnego apelu i ostrzeżenia dla ludności.
Departament Zdrowia Navajo County ostrzega społeczność i zachęca do podjęcia wszelkich środków ostrożności w celu zmniejszenia ryzyka zakażenia dżumą, którą przenoszą pchły, gryzonie, króliki i inne zwierzęta, które żywią się wymienionymi. – napisano w komunikacie. Choroba może być przenoszona na ludzi i inne zwierzęta po ukąszeniu pcheł lub bezpośrednim kontakcie z zarażonym zwierzęciem. – czytamy dalej.
Choć zagrożenie dżumą pojawiło się w tamtym rejonie już w sierpniu, to lokalne władze sądziły, że sytuację uda się opanowań. Niestety teraz okazało się, że choroba się rozprzestrzenia i pojawiają się kolejne jej ogniska. Sytuacja robi się coraz poważniejsza. Miejscowe władze rozważają zastosowanie środków owadobójczych w celu neutralizacji zarażonych owadów.
Źródło: wprost.pl
Fot.: wikimedia/ras67