Programy śniadaniowe są najczęściej emitowane na żywo. Nic więc dziwnego, że prowadzącym czy twórcom czasami ciężko uchronić się od wpadki. Zdarza się, że zaproszony zostanie „niewłaściwy” gość, co może doprowadzić do zaskakujących sytuacji.
Dobitnie przekonali się o tym prowadzący „Pytanie na Śniadanie” Ida Nowakowska i Tomasz Wolny. Tematem poruszanym w programie były teorie spiskowe, jakie nagromadziły się wokół pandemii koronawirusa. Powołano się na badania twierdzące, że zdaniem co piątego Polaka pandemia jest fikcją.
Gościem w programie był Dariusz Aksamit, naukowiec związany z Politechniką Warszawską. Odniósł się do jednego z argumentów przeciwników istnienia epidemii, którzy twierdzą na przykład, że nie ma jej w Afryce. „Fajnie, że mamy zdrowy sceptycyzm i zadajemy pytania. Różnica między zdrowym sceptycyzmem, a teoriami spiskowymi jest taka, że sceptycyzm jest responsywny na argumenty. Jeśli pada takie stwierdzenie, jak podaliście, to ja je przyjmuję. A następnie staram się zgłębić, jakie są fakty. Czy nie ma tam chorych, bo nie chorują, czy dlatego, że nie wykonują testów” – powiedział.
Prowadzący nie spodziewali się, że ekspert za chwilę wbije „szpilę” rządowi. „Świetnym przykładem jest Polska, gdzie nie potrzebujemy teorii spiskowej, bo widzimy, że rząd zmienił sposób liczenia testów i przypadków. Po to, by winę za rosnącą liczbę zachorowań zrzucić na strajk kobiet, a nie na to, że rząd sobie nie radzi z opanowaniem pandemii. Więc mamy tu realną konspirację podpartą faktami” – dodał.
Czytaj także: Grodzki zamówił zbadanie orzeczenia TK ws. aborcji. Oto odpowiedź
Źr.: Pytanie na Śniadanie