Podczas konferencji prasowej Elisabeth Revol, francuska himalaistka, która razem z Tomaszem Mackiewiczem wyruszyła na Nanga Parbat, złożyła zaskakującą deklarację. Według niej, gdyby akcja ratunkowa została zorganizowana szybciej, uratowanie polskiego himalaisty byłoby możliwe.
Przypomnijmy – w wywiadzie dla agencji prasowej Agence Freance Presse (AFP) Elisabeth Revol powiedziała, że to pakistański rząd polecił jej, aby pozostawiła Mackiewcicza na górze. Himalaistka mówiła, że wraz ze swoim towarzyszem zatrzymali się w zagłębieniu, aby przeczekać do rana. Stan Mackiewicza znacznie się pogorszył. To tam podjęła decyzję o pozostawieniu Polaka i samotnym zejściu niżej.
“To zostało narzucone przez pakistański rząd. Powiedziano: możemy zabrać Tomka z wysokości 7200, ale ty musisz zejść w dół”. Revol nie mówi, jak było to argumentowane. Dodaje tylko, w nie do końca jasny sposób, że decyzja ta podjęta została “z powodu helikopterów”.
Revol: Można było uratować Tomka
Specjalna konferencja prasowa została zorganizowana w środę Chamonix, gdzie Elisabeth leczy odmrożenia po wyprawie na Nanga Parbat. W konferencji wziął udział Ludovic Giambiasi, partner wspinaczkowy Revol, oraz jej przyjaciółka Masha Gordon, która na wieść o problemach wspinaczy zorganizowała ogólnoświatową zbiórkę pieniędzy.
Podczas potkania z dziennikarzami Revol oraz Giambiasi nie ukrywali pretensji do Pakistańczyków.
Mam w sobie wiele złości. Mogliśmy uratować Tomka, gdyby akcja ratunkowa została szybciej zorganizowana. Tak się nie stało – powiedziała Revol.
W górach, zwłaszcza w zimie, czas jest niezwykle cenny – dodała.
Francuzka stwierdziła, że od Pakistańczyków otrzymała informację, że jeśli zejdzie niżej, zostanie sprowadzona przez ratowników, a po Mackiewicza, który znajdował się na wysokości ok. 7200 m, przyleci helikopter.
Pakistańczycy powiedzieli, że samoloty osiągną taką wysokość, ale później dowiedzieli się, że nie jest to możliwe – wskazali.
Ludovic Giambiasi z kolei zarzucał Pakistańczykom kłamstwa odnośnie „dostępności, rezerwacji i możliwości helikopterów”, którymi mieliby dolecieć w pobliże miejsca, gdzie znajdował się Mackiewicz. Giambiasi przyznał również, że strona pakistańska w trakcie negocjacji podniosła koszt akcji ratunkowej – z 15 do 40 tys. dolarów i musiała być przekazana przed rozpoczęciem akcji.
Początkowo prosili o 15 tysięcy dolarów, ale z biegiem czasu ta liczba wzrosła do 20 tysięcy, a następnie do 40 tysięcy. Po zorganizowaniu internetowej zbiórki udało się uzyskać 50 tysięcy dolarów w ciągu pięciu godzin. Na próżno – powiedział Giambiasi.
Organizując akcję, cały czas napotykaliśmy na „hamulce” i „problemy” – dodał.
Tragiczna wyprawa
Elisabteh Revol i Tomasz Mackiewicz wyruszyli na Nanga Parbat 15 stycznia. Niestety, wyprawa na ośmiotysięcznik zakończyła się tragicznie. Himalaiści utknęli pod kopułą szczytową, a Mackiewicz ze względu na zły stan zdrowia nie był w stanie kontynuować zejścia w dół. Ostatecznie w drogę powrotną ruszyła jedynie Revol. W międzyczasie zorganizowana została akcja ratunkowa, w której udział wzięli członkowie polskiej wyprawy na K2. To oni uratowali Francuzkę. Mackiewicz został na szczycie…
Źródło: rp.pl, wMeritum.pl, sportowefakty.wp.pl