Gigantyczną liczbę zakażeń koronawirusem odnotowano w poniedziałek w USA. To najwyższa, dzienna liczba zachorowań od początku pandemii. Z perspektywy naszego kraju wręcz niewyobrażalna.
Amerykańskie media podają, że według danych dostarczonych przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa, w poniedziałek w USA odnotowano… ponad 1,08 miliona zakażeń koronawirusem. To prawie dwukrotnie więcej niż poprzedni, niechlubny rekord z poprzedniego czwartku.
Dzienna liczba zakażeń, która z perspektywy naszego kraju jest wręcz, niewyobrażalna może mieć jednak swoje wytłumaczenie. Jak informuje „Wall Street Journal” może ona wynikać z faktu, iż niektóre stany nie uaktualniają danych dotyczących zakażeń podczas weekendu. Jednocześnie zestawienie przygotowane przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa nie zawiera danych z sześciu stanów, które podały swoich statystyk w poniedziałek.
Media podają, że siedmiodniowa średnia nowych przypadków zakażenia koronawirusem w USA to obecnie niemal pół miliona zakażeń na dobę. Jest ona dwukrotnie wyższa w stosunku do minionego tygodnia. Jednocześnie wzrosła również liczba przypadków hospitalizowanych, która na ten moment wynosi 103 tysiące. Jeżeli chodzi o zgony, to w tym przypadku statystyka pozostaje na stałym poziomie – 1,2 tys. dziennie.
Za gigantyczny przyrost zakażeń w USA bez wątpienia odpowiada wariant koronawirusa o nazwie Omikron, który – w porównaniu do poprzednich mutacji – jest dużo bardziej zaraźliwy. Eksperci analizują obecnie, w jakim stopniu nowy wariant jest odporny na szczepienia przeciwko Covid-19, które są przyjmowane przez pacjentów na całym świecie.
źródło: Polsat News