Który fan europejskiego futbolu nie kojarzy tego zespołu? Parma w latach 90. była jedną z mocniejszych drużyn we Włoszech. Największe sukcesy? Wygrany Puchar UEFA w latach 1995 i 1999 oraz Puchar Zdobywców Pucharów w roku 1993. To tutaj o sile zespołu decydowali Gianluigi Buffon, Lillian Thuram, Juan Sebastian Veron czy Hernan Crespo. Klub przechodził czasy lepsze i gorsze. Ale teraz sytuacja jest tragiczna!
Trudno zdecydować, od czego zacząć wyliczanie problemów tego zespołu. Najpoważniej wygląda jednak kwestia finansowa. Szacuje się, że zadłużenie tego klubu wynosi około 100 milionów euro. Inne źródła donoszą, że kwota ta może osiągać rozmiary przewyższające nawet 200 milionów euro! Klubu nie stać dosłownie na nic! A kto na tym najbardziej cierpi? Oczywiście trzon klubu, czyli piłkarze!
Pracownicy klubu od dawna nie widzieli swoich wynagrodzeń. Podobno w lipcu zeszłego roku pensje zostały wypłacone po raz ostatni. Nie ma w tym nic dziwnego. W ostatnim czasie władze Parmy bardzo pozwalały sobie na duże operacje finansowe. Od sezonu 2012/2013 klub ten dokonywał kilkuset transferów na rok! Większość z nich udawała się na wypożyczenia. Co ciekawe, w historii tej miejsce znalazł nawet Polak. I to nie byle jaki, tylko znany pomocnik Sławomir Peszko. Przez rok był on zawodnikiem Parmy. Co więcej, ani razu nie trenował z zespołem. Ta chora sytuacja to efekt beznadziejnej polityki transferowej tego klubu. Nikogo więc nie dziwi fakt, że w ostatnim czasie z Parmy „uciekło” kilku dobrych zawodników np: Felipe czy Antonio Cassano. Aktualna sytuacja może sprawić, że zespół opuszczą kolejni piłkarze.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
Jeśli ktoś chciałby znaleźć bezpośredniego winnego tej smutnej historii powinien poznać byłego właściciela klubu, Tomasso Ghiardiego. Chaos jaki zapanował w tym zasłużonym dla włoskiego futbolu klubie jest w dużej mierze związany z osobą tego człowieka. Ghirardi jest podejrzany o liczne fałszerstwa w dokumentacjach finansowych klubu. Popularne jest też stwierdzenie, że ogromna ilość transferów miała poprawić stan osobistego portfela byłego właściciela Parmy. Niczego mu jednak nie udowodniono.
Skoro już mowa o władzach, klub już kilka razy w ostatnim czasie zmieniał właściciela. W grudniu 2014 Parma została kupiona przez pewne rosyjsko-cypryjskie konsorcjum finansowe. Pojawiło się światełko w tunelu. Ale w styczniu z klubu poodchodziło wielu zawodników i sytuacja jeszcze się pogorszyła. Nowi właściciele nie podołali wyzwaniu i szybko sprzedali klub Giampetro Manentiemu. Podobnie jak wcześniej, kwota kupna klubu wyniosła symboliczne 1 euro. Włoch zapowiedział, że zamierza stopniowo spłacać wszystkie zaległości. Obietnice okazały się całkowicie bez pokrycia. Pomimo ciągłych zapowiedzi zawodnicy stale nie otrzymywali swoich wynagrodzeń!
W tym miejscu opowieści znajdujemy się na dniach „dzisiejszych” Otóż zaledwie cztery dni temu komornik zajął klubowy autokar. I nie tylko autokar, ale też kilka innych klubowych pojazdów. Na domiar złego kontakt urwał się z właścicielem Manentim. W sobotę nie pojawił się w klubie.
Na niedzielę zaplanowane było ligowe spotkanie Parmy z Udinese. Mecz odwołano już w piątek. Powodem jest brak możliwości przeprowadzenia tego spotkania. Klubu nie stać na zabezpieczenie widowiska poprzez opłacenie firmy ochroniarskiej. Sytuacja jest co raz gorsza. Nie dość, że pracownicy i zawodnicy już zapomnieli jak wyglądają ich pensje, drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i ma nikłe szanse na zwyczajne utrzymanie się, to rodzą się też kłopoty z organizacją spotkań.
Włoskie media donoszą, że dla Parmy rodzi się kolejna nadzieja pomocy. Otóż Włoska Federacja Piłkarska oraz władze Serie A mają w planach udzielenia Parmie pomocy finansowej. Pożyczka ma wynieść 5 milionów euro i ma za zadanie pomóc klubowi spokojnie dokończyć rozgrywki ligowe. Jednak samo dokończenie rozgrywek może już być problemem. Szansą na przetrwanie ma być… ogłoszenie upadłości ugodowej. W tym scenariuszu Parma rozpoczęłaby najbliższy sezon w Serie B. To będzie możliwe tylko wtedy, jeśli klub zakończy normalnie sezon. Niestety, z dnia na dzień perspektywa ta jest coraz odleglejsza.
Klub nie ma możliwości organizowania spotkań, ponadto nie może zadbać o bezpieczeństwo na stadionie, ani o transport piłkarzy na mecze. Wszystkie te problemy związane sa z brakiem pieniędzy. Piłkarze, którzy od dawna grają za darmo znajdują się na skraju cierpliwości.
Tragiczna sytuacja Parmy nie odbiła się bez echa wśród innych klubów z Serie A. Prezydent znajdującej się w strefie spadkowej Ceseny, Giorgio Lugaresi jest bardzo niezadowolony z tego chaosu. W swoich wypowiedział otwarcie krytykuje to co się dzieje.
Nie mają nawet pieniędzy na otwarcie stadionu! Jak to jest możliwe? To obraza dla całej profesjonalnej piłki w Serie A. Wszyscy poniesiemy tego konsekwencje. Nienormalna sytuacja bez wątpienia wpłynie na cały sezon. Mam nadzieję, że Włoska Federacja Piłkarska, władze Serie A i Komisja Dyscyplinarna będą mieć na wszystko oko, ponieważ nie przestaniemy walczyć. Każdego dnia pracujemy ciężko, by utrzymać równowagę finansową. Rezygnujemy z nowych nabytków, które mogłyby wzmocnić skład i sprzedajemy piłkarzy, by zapłacić rachunki. Radzimy sobie z wypłacaniem pensji przed terminem. Zapełniamy stadion w Cesenie i zajmujemy dziewiąte miejsce we Włoszech pod względem średnich wpływów ze sprzedaży biletów. Zarobki piłkarzy i pracowników w Parmie wynoszą około trzy miliony euro miesięcznie. W Cesenie to mniej niż milion. Jedna trzecia wydatków Gialloblu! Parma miała czterech czy pięciu prezydentów w ciągu dwóch miesięcy, straciłem rachubę, a Cesena tylko pięciu od 1940 roku!
Jaka przyszłość czeka klub pełen bogatej historii? Wiadome jest jedno – 19 marca odbędzie się rozprawa upadłościowa klubu. Zostanie podjęta decyzja w sprawie ogłoszenia bankructwa. Jeśli do tego czasu nie pojawi się żaden nowy właściciel, gotowy do uratowania klubu z tej ciężkiej sytuacji, to klub A.C Parma zostanie zlikwidowany. W takiej sytuacji powstanie nowy klub o tej samej nazwie, który zacznie rywalizować w lidze amatorskiej. Gdyby Parma nie mogła dokończyć sezonu, wszystkie jej nadchodzące mecze ligowe zostałyby uznane jako walkower, oczywiście na korzyść rywali.
Fot: wikimedia.commons
Źródło: seriea.goal/przeglądsportowy/inf. własne