W Grecji znany jest od starożytności, w Polsce dopiero uczymy się go spożywać. Gojnik to śródziemnomorska roślina, zwana górską herbatą. Potwierdzono naukowo, że ma mnóstwo prozdrowotnych właściwości. Dla wielu Greków napar z gojnika oznacza tyle, co „napój Bogów”, ponieważ rośnie miedzy nimi w paśmie górskim Olimpu.
„Mamy specjalnie przygotowane pole z ekologicznymi uprawami” – mówi Chrystos Markopulos. „Na tym polu posadziliśmy dzikie nasiona gojnika, zebrane wcześniej z terenu, na którym występie w swoim naturalnym środowisku. Roślina przyjęła się doskonale, ma bardzo obfity kwiatostan bez żadnej wymuszanej pielęgnacji. Nasz gojnik rośnie między innymi roślinami na wysokości 800-2800m n.p.m., a nie tak, jak na przemysłowej plantacji” – tłumaczy.
Grek nie bez powodu promuje picie herbaty z gojnika w Polsce. Chrystos Markopulos przez wiele lat mieszkał w naszym kraju, doskonale zna nasz ojczysty język, ma tu wielu przyjaciół i uważa, że Polacy to sympatyczni ludzie.
„Zauważam również, że w Polsce zaczyna się doceniać dobrą żywność” – tłumaczy właściciel Greco Products, którego gojnik otrzymał Złoty Medal podczas Natura Food 2016 w Łodzi.
Gojnik znany od starożytności
O gojniku pisali już Teofrast z Eresos (ok. 370-287 p.n.e.), przyjaciel i uczeń Arystotelesa i wybitny znawca medycyny, Pedanios Dioskurydes żyjący w okresie panowania cesarze Nerona. Znali już moc gojnika, zalecali jego spożywanie żołnierzom. Gojnik miał dodawać siły i regenerować organizm po bitwach i długich marszach.
Przez kolejne wieki popularność rośliny nie malała. Obecnie w Grecji występują naturalnie 12 mikro-odmiany, hodowane są zaledwie 4 odmiany gojnika, ale wiele plantacji znajduje się na zbyt niskich wysokościach i blisko morza.
„Gojnik musi rosnąć na odpowiedniej glebie, charakterystycznej dla dużych wysokości” – wyjaśnia Chrystos Markopulos. „Bliskość morza i wysokości niższe niż te, w których występuje on naturalnie sprawiają, że rośliny są narażone na działanie owadów, wówczas gojnik należy ochronnie pryskać, ale w takim przypadku tracimy ekologiczność uprawy” – dodaje.
Roślina spod Olimpu stała się obiektem badań wielu naukowców, w tym niemieckiego biologa molekularnego z kliniki Neurologicznej Uniwersytetu w Magdeburgu prof. Jensa Pahnke. Udowodnił on, że związki organiczne występujące w gojniku mają wpływ na usuwanie złogów białkowych w mózgu. Ograniczają więc ryzyko wystąpienia choroby starczej i choroby Alzheimera.
„Ta roślina posiada działanie przeciwzapalne i antybakteryjne, wzmacnia układ odpornościowy. Łagodzi ból gardła i zmniejsza objawy chorób układu oddechowego” – tłumaczy Chrystos Markopulos.
Napar z gojnika wspomaga również układ krążenia. Zawiera m.in. magnez, sód, miedź, czy cynk. Zawiera ponadto spore pokłady łatwo przyswajalnego żelaza, a zatem jest wskazany w diecie osób z anemią. Przeciwdziała też osteoporozie, reguluje ciśnienie krwi i obniża poziom cholesterolu.
Jak spożywać gojnik?
Gojnik musi być pozyskany w początkowym okresie kwitnienia i suszony w odpowiednich warunkach. Z dala od bezpośredniego działania promieni słonecznych. Zwykle w ciemnym pomieszczeniu, z przeciągiem, który wspomaga tradycyjne suszenie gojnika, wyjaśnia Chrystos Markopulos. Pakowany również musi być w taki sposób, by nie był narażony na działanie promieni słonecznych. Znaczenie zdrowotne ma cała roślina: łodyga, liście i kwiaty.
Jak przygotować herbatę z gojnika? Do szklanki wrzucamy maksymalnie jedną lub dwie gałązki (w zależności od długości, 20 centymetrów gojnika wystarczy na 500 mililitrów herbaty) i zalewamy wrzątkiem, parzymy pod przykryciem przez około 4-5 minuty. Do herbaty można dodać odrobinę świeżej mięty, plaster imbiru cytrynę, a nawet miód. Napar można spożywać zarówno gorący, jak i schłodzony.
„Gojnik jest pobudzającą herbatą, dodaje energii. Zalecam, by pić ją na początku dnia lub podczas pracy, odradzam, by spożywać ją przed snem” – radzi Chrystos Markopulos.
Rafał Remont