Turyści kolejny raz tłumnie zawitali do Zakopanego. Choć tym razem obyło się bez ogromnych imprez na Krupówkach, to jednak hotelarze niepokoją się o swoją przyszłość. Jeden z nich przyznał w rozmowie z Wirtualną Polską, że apeluje do swoich klientów, by powstrzymali się od imprezowania. – Czerpcie garściami z tej pogody, ale nie róbcie imprez, za które hotelarze, ich dzieci i ich rodziny zostaną ukarane – apeluje pan Karol.
Poprzedni weekend w Zakopanem upłynął pod znakiem rozbawionych tłumów na ulicach i interweniującej policji. Służby przygotowały się na kolejny „nalot” i już w piątek na miejscu pojawiły się dodatkowe zastępy mundurowych.
Tymczasem ostatnie dni upłynęły w stolicy Tatr względnie spokojnie. Owszem, na miejscu pojawiły się tłumy turystów, ale zamiast imprezować, zdecydowana większość wybrała sport i podróże.
Jednak policja informuje, że dochodziło do przypadków łamania zasad reżimu sanitarnego. Z kolei imprezowicze przenieśli się z ulic do hoteli i pensjonatów. Do niedzieli 21 lutego funkcjonariusze podjęli 249 interwencji.
Mówicie Krupówki? Spójrzcie nieco wyżej. To Gubałówka. Większość ludzi bez maseczek, zerowy reżim sanitarny. Człowiek obok człowieka. Jest ciekawie. Policji nie widziałem. Więcej na @wirtualnapolska #zakopane pic.twitter.com/TcU7uNqzWU
— Klaudiusz Michalec (@k_michalec) February 20, 2021
Hotelarz z Zakopanego apeluje do turystów: Nie róbcie imprez, za które zostaną ukarani przedsiębiorcy
Na ostatnie wydarzenia z niepokojem patrzą przedstawiciele branży hotelarskiej. Odmrożenie obostrzeń było dla nich szansą na zarabianie, jednak tłumne imprezy mogą być zagrożeniem na przyszłość.
Jeden z zakopiańskich hotelarzy zaapelował do turystów w rozmowie z Wirtualną Polską. – Błagam turystów: nie powtarzajcie tego procederu. Bawcie się, świętujcie, czerpcie garściami z tej pogody, chodźcie po górach, jeździjcie na nartach, ale nie róbcie imprez w otwartych przestrzeniach, za które hotelarze, ich dzieci i ich rodziny zostaną ukarane – powiedział pan Karol.
Przedsiębiorca zwrócił uwagę, że ponowne zamrożenie branży będzie ciężkim ciosem dla wielu właścicieli. – Kolejne zamknięcie nie tylko pozbawi hotelarzy możliwości zarobkowania w dalszym okresie, ale i nie pozwoli zamortyzować kosztów poniesionych na potrzeby otwarcia – stwierdził.