Przełom w sprawie Iwony Wieczorek. Służby prowadzą w ostatnim czasie intensywne działania. Wpadły na trop? Sprawę komentuje w rozmowie z „Wprost” specjalistka w dziedzinie kryminalistyki prof. Ewa Gruza.
Policja od kilku dni prowadzi czynności na terenie dawnej Zatoki Sztuki w Sopocie. W czwartkowy poranek media informowały o sprawdzaniu studzienek kanalizacyjnych w okolicy.
Choć śledczy nie potwierdzają, że działania mają związek ze sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek, to media nieoficjalnie donoszą, że taki jest właśnie cel. Wszystko dlatego, że działania podjęto na zlecenie Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie. To właśnie ta komórka prowadzi śledztwo ws. zaginięcia.
Sprawa Iwony Wieczorek zostanie rozwiązana? Ekspertka zwraca uwagę na ogólne zasady poszukiwań
Sprawa Iwony Wieczorek sprawiła, że temat zaginięć wrócił do mediów. W rozmowie z „Wprost” prof. Ewa Gruza, specjalistka w dziedzinie kryminalistyki, zwraca uwagę na kluczowe zachowania w takich przypadkach.
W ocenie ekspertki, najważniejsze są pierwsze dwie doby. – W kryminalistyce mówimy o tzw. złotych 48 godzinach. To najistotniejszy okres, w którym jesteśmy w stanie zdobyć jakiekolwiek informacje – podkreśla.
Prof. Gruza wyjaśnia, że w ciągu tych godzin najłatwiej wykryć i zabezpieczyć najistotniejsze ślady. Z drugiej strony, istotną rolę odgrywa pamięć świadków. Wiadomo, że im mniej czasu minęło od zdarzenia, tym dokładniejsze wspomnienia faktów u osób, które mogą mieć związek ze sprawą.
– Jeśli chodzi o sprawy zaginięcia, to kluczowymi informacjami są te, które pochodzą od najbliższych: rodziny, przyjaciół, znajomych. Przy poszukiwaniach osób zaginionych, najistotniejsza jest wiedza o zaginionym – powiedziała.
– Nazywamy to profilem wiktymologicznym, czyli kim jest ta osoba, jaki tryb życia prowadziła, co się zmieniło w jej życiu ostatnim czasie, czy popadła w konflikty rodzinne, czy pojawiły się problemy finansowe, zawodowe, szkolne itd. – wyjaśnia.
Specjalistka zwraca również uwagę na ułomność zeznań świadków. – Zgłaszający zaginięcia nie mówią prawdy. Napisałam kiedyś tekst zatytułowany „Giną tylko anioły”. Dlaczego? Ludzie zgłaszający zaginięcia przedstawiają osobę zaginioną jako naprawdę anioła. Człowieka bez skazy i bez problemów, o cudownym charakterze. Nigdy tak nie jest – podkreśliła.