„Jeszcze Polska nie zginęła…” – zaczynająca się od tych słów pieśń wywołuje w Polakach wyjątkowe emocje. Towarzyszy naszemu narodowi od ponad dwóch stuleci. Śpiewana ku pokrzepieniu serc, na trwałe wpisała się w naszą tożsamość. 87 lat temu stała się oficjalnym hymnem państwowym Rzeczypospolitej Polskiej.
Geneza pieśni sięga roku 1797. Przebywający wówczas we Włoszech, wśród formujących się polskich oddziałów, Józef Wybicki napisał sześciozwrotkowy tekst do melodii ludowego mazurka. Utwór ten szybko zdobył popularność wśród Polskich Legionistów walczących u boku Napoleona, a w niedługi czas po tym znalazł się na ustach rodaków we wszystkich zaborach. Podnosił na duchu uczestników dwóch dziewiętnastowiecznych, wielkich zrywów niepodległościowych, jak również towarzyszył Wielkiej Emigracji. Stał się inspiracją dla innych hymnów, walczących o wolność, narodów słowiańskich. Na jej treści wzorowali się Czesi, Chorwaci, Ukraińcy i Łużyczanie.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W 1918 roku słowa Mazurka Dąbrowskiego urzeczywistniły się, a Polacy odzyskali niepodległość. Władze, podkreślając kulturotwórcze znaczenie i uniwersalistyczny charakter tekstu, podnieśli jego rangę. Decyzją z dnia 15 października 1926 r., wydaną przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego RP uznało wspomnianą pieśń za obowiązkową do śpiewania w szkołach. Niebawem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych RP okólnikiem, z dnia 26 lutego 1927 r., ogłosiło Pieśń Legionów Polskich we Włoszech polskim hymnem państwowym.
Pamięć o twórcy polskiego hymnu jest żywa. W 1978 r., w domu narodzin Józefa Wybickiego w Będominie, powstało Muzeum Hymnu Narodowego. Znajdujące się tam eksponaty, dokumenty i muzykalia nawiązują do wybitnych postaci epoki. Na uwagę zwracają unikatowe śpiewniki i płyty gramofonowe zawierające wykonania polskich pieśni hymnicznych takich jak: Rota, Warszawianka, Boże coś Polskę.