Jean-Claude Juncker został dziś oficjalnie wybrany przewodniczącym Komisji Europejskiej. Nowy przewodniczący wywodzi się z chadeków. Jego kandydaturę poparli tez liberałowie i socjaldemokraci.
Juncker potrzebował 376 głosów aby jego kandydatura przeszła. Ostatecznie otrzymał 422 głosy. Przeciwko jego nominacji głosowało 250 deputowanych. Juncker był kandydatem centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, która wygrała majowe wybory. Pod koniec czerwca został mianowany na kandydata na szefa KE. Przeciwko jego kandydaturze sprzeciwiali się Brytyjczycy i Węgrzy. Premier Wielkiej Brytanii odrzucał nominację Luksemburczyka, gdyż ten jest zwolennikiem ściślejszej integracji.
Podczas swego dzisiejszego przemówienia Juncker mówił o tym jak ważna jest dzisiaj unia energetyczna. Zwracał uwagę na zagrożenie ze strony Rosji i konflikt na Ukrainie jako czynniki które mają przyspieszyć budowę takiej unii. Musimy przeorganizować politykę energetyczną w nową europejską unię energetyczną. Musimy połączyć zasoby, powiązać infrastrukturę i zjednoczyć naszą siłę przetargową względem krajów trzecich. Musimy zdywersyfikować źródła energii i zredukować wysoką zależność (energetyczną) naszych krajów członkowskich – mówił nowy przewodniczący KE.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Niemieckie media informują, że Juncker nie jest mile widziany na stanowisku przewodniczącego KE przez Angelę Merkel. Die Welt pisze, że: jako szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker będzie starał się osłabić Niemcy, opierając się na koalicji krajów z południa Europy, brukselskich urzędnikach i europarlamencie. Niemiecka gazeta podkreśla, że gdyby o funkcji przewodniczącego Komisji Europejskiej decydowali szefowie rządów, Juncker nigdy nie objął by tej posady. Najważniejsze państwa nie pozwoliłyby sobie na sprzeciw wobec Wielkiej Brytanii. Wybór Junckera jeszcze bardziej odsuwa Brytyjczyków od UE. W niektórych kręgach uznaje się wybór byłego premiera Luksemburga jako zwycięstwo Parlamentu Europejskiego nad szefami rządów.
>>Czytaj także: Niemcy chcą zatrzymać Wielką Brytanię w UE
Jean-Claude Juncker jest osobistością szanowaną w Brukseli, ale niezbyt lubianą przez szefów rządów państw członkowskich. Od 1995 r. pełnił urząd premiera Luksemburga. Zrezygnował dopiero wtedy gdy na jaw wyszło, że państwowe służby specjalne SREL podsłuchują polityków i kupują samochody na własny użytek. Sam premier miał nic o tym nie wiedzieć, jednak podał się do dymisji blisko rok temu. Juncker przez lata był też przewodniczącym eurogrupy.
fot: Wikimedia Commons
źródło: wiadomości.onet.pl