Bójki kibiców i polityczne hasła na stadionach nie są nowym zjawiskiem. W 532 r. kibice próbowali obalić cesarza Bizancjum, Justyniana I, który nie chciał ułaskawić ich współtowarzyszy. W sprawę wmieszali się politycy.
Oczywiście nie uważam Justyniana za matoła. Tytuł tego artykułu nawiązuje do popularnego hasła kibiców, które jest odpowiedzią na wojnę, jaką im kiedyś wydał Donald Tusk.
Sportem narodowym starożytnych Rzymian były wyścigi rydwanów, które odbywały się w hipodromach. Każdy starożytny miał swoją ulubioną drużynę: Niebieską, Czerwoną, Zieloną lub Białą. Kibicowanie konkretnemu zespołowi nie ograniczało się wyłącznie do emocji sportowych, ale o tym za chwilę. Dla lepszego zrozumienie tekstu warto powiedzieć, że w Cesarstwie Bizantyjskim (cesarstwo wschodniorzymskie) liczyły się tylko dwie drużyny, a właściwie stronnictwa: Niebiescy i Zieloni. Tym pierwszym kibicował cesarz Justynian I (483-565).
Kibice często angażowali się w spory polityczne, społeczne i walki kandydatów do tronu cesarskiego. Gdy nie podobała im się polityka cesarza, głośno wyrażali swój sprzeciw w przerwach między wyścigami rydwanów na hipodromach. Starali się tym samym wywrzeć presję na władcy, który zwykle bywał na zawodach. Bez wsparcia kibiców siły cesarskie i miejskie nie potrafiły zapanować nad porządkiem w mieście.
Zostaw kibica…
Na początku 532 r. po jednym z wyścigów doszło do ostrej bójki między Zielonymi a Niebieskimi, podczas której życie straciło kilku kibiców. Winnych odnaleziono, aresztowano i powieszono. Jednak życie oszczędzono dwóm kibicom – zielonemu i niebieskiemu. 10 stycznia uciekli z aresztu i schronili się w kościele. Stronnictwa domagały się uwolnienia swoich członków.
Sytuacja w cesarstwie stawała się coraz bardziej napięta. Z jednej strony trudne rozmowy pokojowe z Persami, niezadowolenie z wysokich podatków, a z drugiej wściekłe tłumy kibiców, którzy żądali ułaskawienia współtowarzyszy. Mimo tego, Justynian I zarządził kolejne wyścigi na 13 stycznia.
Powstanie Nika
Tego dnia na hipodromie zebrał się tłum kibiców, którzy byli wściekli na cesarza. Ponieważ hipodrom znajdował się przy samym pałacu cesarskim, to Justynian zasiadający w swojej loży, mógł słyszeć obraźliwe słowa, które kibice posyłali w jego kierunku. W czasie 22. gonitwy zebrani na stadionie przestali dopingować swoje drużyny i wspólnie krzyczeli „Nika!” (zwyciężaj, naprzód). Kibice opuścili trybuny i pobiegli w kierunku pałacu cesarskiego. Wybuchły zamieszki, a w mieście zaczął szaleć pożar. Pałac cesarski oblegano przez pięć dni. Ofiarą tłumu padła także Hagia Sophia, którą utożsamiano z władcą. Wydarzenia te przeszły do historii pod nazwą „powstanie Nika”.
Wykorzystać kibiców
Na pomysł wykorzystania kibiców wpadli senatorowie, którzy nie zgadzali się z polityką Justyniana – przede wszystkim chodziło o wysokie podatki i brak skupienia zainteresowania na arystokracji. Politycy sprowadzili kibiców – teraz już uzbrojonych – do Senatu i zażądali, by cesarz odwołał prefekta Jana z Kapadocji i kwestora Triboniana, którzy byli wykonawcami niepopularnych reform. Ze stanowisko zrzucono także samego Justyniana, a cesarzem obwołano Hypatiusza.
Zmobilizować jak Teodora
Justynian się załamał i zaczął planować ucieczkę ze stolicy cesarstwa – Konstantynopola. Do akcji wkroczyła wtedy jego żona, cesarzowa Teodora (ok. 500-548 r.). Miała powiedzieć do męża słowa, które odwróciły go od planu ucieczki:
Każdy, kto się urodził, musi umrzeć, ale nie chcę dożyć dnia, kiedy ludzie przestaną się do mnie zwracać per „wasza wysokość”. Jeśli szukasz bezpieczeństwa mój mężu, to nic prostszego (…) ale ja wolę stare przysłowie – purpura [kolor cesarski – przyp. D.F.] jest najlepszym całunem.
Słowa Teodory trafiły do Justyniana: zarzucił plan ucieczki i podjął walkę ze zbuntowanymi kibicami oraz senatorami.
Czytaj także: Zachód vs Wschód – Ian Morris – „Dlaczego Zachód rządzi – na razie” [recenzja]
Kontrofensywa Justyniana
Pierwszym krokiem w stłumieniu buntu było podarowanie worka wypełnionego złotem eunuchowi Nersesowi. Skromnej budowy wysłannik cesarski wszedł do hipodromu, który zajmował rozświecony tłum, i odważnie ruszył w kierunku sektora Niebieskich. Nerses zwrócił się do przywódców tego stronnictwa i powiedział, że Hypatiusz (którego wynieśli na tron) jest kibicem Zielonych, a Justynian zawsze wiernie dopingował Niebieskich, po czym wręczył im otrzymany worek złota. Niebiescy zastanowili się nad argumentami przedstawionymi przez Nersesa i najwyraźniej przekonani opuścili hipodrom w chwili, gdy Hypatiusz miał zostać koronowany.
Zieloni nie za bardzo wiedzieli co się dzieje – byli kompletnie zdezorientowali, gdy Niebiescy zaczęli wychodzić z hipodromu. Natomiast doskonale wiedziały co robić wojska cesarskie dowodzone przez Belizariusza i Mundusa. Armia wkroczyła na obiekt sportowy i dokonała rzezi Zielonych. Jak twierdzi Prokopiusz, na hipodromie zginęło 30 tys. osób.
Dostało się także niedoszłemu cesarzowi, Hypatiuszowi, którego skazano na śmierć. Na przymusowe wygnali musieli się udać senatorowie, wspierający bunt. Po rozprawieniu z przeciwnikami, Justynian zakasał rękawy i rozpoczął odbudowę Konstantynopola oraz Hagii Sophii.