Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że słynne kamienne lwy z Cmentarza Obrońców Lwowa wróciły na swoje miejsce. Na odbudowanym, uroczyście poświęconym i odsłoniętym w 2005 r. Cmentarzu Orląt Lwowskich dotychczas brakowało figur dwóch lwów, które zostały w latach 70-tych usunięte przez władze sowieckie. W czasie wizyty Prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie przetransportowano lwy na historyczne miejsce.
Jak poinformowało za pośrednictwem Facebooka MKiDN: „W wyniku wieloletnich starań stronie polskiej udało się uzyskać przychylność administracji miasta Lwowa, a życzliwa współpraca ze stroną ukraińską doprowadziła do powrotu Lwów na ich historyczne miejsce w dniu 17 grudnia 2015 r. Kolejnym etapem będzie konserwacja obu figur przewidziana na wiosnę 2016 r.”
Zaskoczona i zadowolona z tej decyzji jest Maria Pyż-Pakosz, dziennikarka i mieszkanka Lwowa:
– Można zobaczyć te same lwy i myślę, że wielu Polakom, wielu Kresowiakom pociekną łzy z oczu. – mówi Pyż-Pakosz.
– Podczas wizyty prezydenckiej [Andrzeja Dudy – przyp. red.] we Lwowie stał się cud. Naprawdę. Było to utrzymywane w wielkiej tajemnicy, dopiero dzisiaj pojawiły się o tym pierwsze artykuły. To są te lwy, które były obok Łuku Chwały, czyli Łuku Triumfalnego. Co prawda nie mamy większej nadziei na odbudowę samego Łuku, ale przygotowano specjalne podmurówki. Lwy były wyrzucone: jeden na trasę na Winniki, jest w opłakanym stanie dlatego, że stał w krzakach, drugi mieścił się we Lwowie, przenoszono go z miejsca na miejsce, z dzielnicy do dzielnicy i jest w nieco lepszym stanie.
Dziennikarka lwowska z uwagą przygląda się procesowi rekonstrukcji i zastanawia się czy renowacja przywróci rzeczywiście pełny przedwojenny stan narodowego pomnika pamięci.
– Już dziś mogę z pewnością powiedzieć, że oba lwy, autentyczne, stoją na cmentarzu Obrońców Lwowa, obok Łuku Chwały, tam gdzie były jeszcze przed wojną, przed tym jak sowieci zniszczyli cmentarz i tak samo schody, które prowadzą w dół są odremontowane i normalnie można nimi wejść. Co prawda jeszcze nie tak jak kiedyś, bo tam jest mur cmentarny, ale można stanąć na dole tych schodów, popatrzeć na Arkę, gdzie mamy napis „Polegli abyśmy wolni żyli”. Można zobaczyć te same lwy i myślę, że wielu Polakom, wielu Kresowiakom pociekną łzy z oczu. – dodała lokalna dziennikarka.
Opisuje także okoliczności powrotu lwów:
– Robione to było w tajemnicy przed protestami, w obawie przed ludnością miejską. Gdy zabrano lwy, powiedziano, że na [transportowane są na – przyp. red.] renowację aby ludność nie protestowała i wykonano w fabryce przy ul. Mącznej we Lwowie identyczne odlewy tych lwów i te odlewy postawią z powrotem tam na drodze na Winniki i tak samo w dzielnicy Kleparów, gdzie stał ten drugi lew, a oryginały są na „Orlętach”, czyli naszym cmentarzu Obrońców Lwowa.
Obecnie Lwy posiadają zmienione tarcze. Nie wiadomo, czy rekonstrukcja przywróci zdobiącego jedną z tarcz polskiego orła oraz inskrypcje „Zawsze wierni”, „Tobie Polsko”.
Renowacja zaplanowana jest na wiosnę 2016 r. Całość prac, koordynowanych przez Fundację Dziedzictwa Kulturowego, finansowana jest ze środków Rzeczypospolitej Polskiej.
Powrót lwów to dla Polaków we Lwowie „niewyobrażalny gest”: – Naprawdę nie spodziewaliśmy się tego, chociaż pogłoski we Lwowie chodziły już od dawna, ale myśleliśmy, że jest to coś w rodzaju fantastyki. Mam nadzieję, że za kadencji tej władzy takich gestów do Polaków żyjących we Lwowie i na Ukrainie będzie więcej. – podsumowała wydarzenie Pyż-Pakosz.