Media informują o ekskluzywnym prezencie, który otrzymała Kasia Tusk. Córka byłego premiera dostała od męża torebkę za ponad 20 tys. złotych. – Nigdy nie kupiłabym torebki w cenie samochodu – zaprotestowała Anna Maria Siarkowska.
Kasia Tusk wywołała szeroką dyskusję w sieci. Wszystko przez wpis na jej profilu na Instagramie. Widać na nim prezent, który dostała od męża – torebkę znanej na świecie marki Chanel. „Model Chanel 19, którego szczęśliwą posiadaczką została Kasia Tusk, kosztuje w przeliczeniu na złotówki około… 23 tysięcy” – poinformował Fakt24.pl.
Ekskluzywny prezent spowodował falę komentarzy. Wielu internautów gratuluje córce byłego premiera męża. Nie brakuje jednak głosów krytyki…
– Bon tonem, to niestety nie jest. To rzeczywistość opozycyjnego etsablishmentu. Tata w piekarni, która otrzymała wparcie z tarczy antykryzysowej. Jak to było? Polacy nie chcą władzy, która ma „gdzieś” ludzi ciężko pracujących – napisała Olga Semeniuk z obozu rządzącego.
Temat drogich, ekskluzywnych prezentów poruszyła również Anna Maria Siarkowska. Parlamentarzystka klubu PiS wprost przyznaje, że nigdy nie kupiłaby tak drogiej torebki.
– Nigdy nie kupiłabym torebki w cenie samochodu. Służy to wyłącznie zaspokojeniu swego ego, niczemu więcej. To nie rzeczy stanowią o wartości człowieka a jego rozum i serce – zauważyła.
Do wpisu dodała cytat z Biblii. – „Jeżeli ujrzysz kogoś mądrego, już od wczesnego rana idź do niego, a stopa twoja niech ściera progi drzwi jego!” – czytamy.