Polski pięściarz bez większych kłopotów pokonał w nocy z soboty na niedzielę swojego byłego sparingpartnera Dominicka Guinna podczas pojedynku w trakcie gali bokserskiej w Uncasville w stanie Connecticut. Dla byłego mistrza świata w wagach półciężkiej i junior ciężkiej był to już dwunasty pojedynek w najcięższej z kategorii wagowych, z czego jedenasty zwycięski.
Czytaj także: Mistrzostwa Europy: jutro półfinały !
Przewaga Górala zarysowała się już od pierwszej rundy. Polak zadawał co prawda mniej ciosów niż jego rywal, jednak znacznie częściej dochodziły one celu. Adamek był od czarnoskórego Amerykanina znacznie szybszy , lepszy technicznie i sprytniejszy, często unikając ciosów, które to Guinn próbował wyprowadzać. Guinn liczył przede wszystkim na swój lewy sierpowy, większość jego ciosów była jednak niecelna i nie sprawiała Polakowi kłopotów. Adamek rewanżował się całymi seriami prostych, z których wiele dochodziło celu.
Guinn, który nigdy w zawodowej karierze nie przegrał przez nokaut, pokazał jednak kilkukrotnie, że nie można go lekceważyć. W siódmej rundzie wyprowadził mocny lewy podbródkowy, który jednak nie był w stanie powalić Adamka na deski. Amerykanin przez około połowę pojedynku walczył z rozbitym łukiem brwiowym. Opuchlizna nie przeszkodziła mu jednak w kontynuowaniu dziesięciorundowego pojedynku i dotrwania do końca walki. Adamek, zwłaszcza w ostatnim starciu, szukał nokautu, jednak jego starania spełzły na niczym.
Ostatecznie, po dziesięciu rundach sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo polskiego zawodnika. Punktowali w stosunku: 98:92, 99:91, 99:91. Było to 49 zwycięstwo Adamka w 51. zawodowej walce. Bilans naszego boksera uzupełniają dwie porażki : z Chadem Dawsonem w 2007 roku i z Witalijem Kliczko, przed dwoma laty.
Foto: Mirosław Gładysz/ WikiCommons