W niewielkiej miejscowości Mosina (woj. lubuskie) odsłonięty został pomnik, który upamiętnia pilotów z amerykańskiego bombowca B-17. Został on zestrzelony w marcu 1945 roku przez sowieckie myśliwce.
Do tragicznego zdarzenia doszło dokładnie 72 lata temu. 18 marca 1945 roku, amerykański bombowiec B-17, z 9-osobową załogą, po wykonaniu misji kierował się na radzieckie lotnisko. Okoliczności jego zestrzelenia do dnia dzisiejszego nie są znane. Według jednej z wersji, sowieccy piloci mieli uznać samolot za niemiecki, dlatego otworzyli ogień. Członkowie załogi zdołali katapultować się, ale dwóch z nich zginęło.
W 2015 roku grupa pasjonatów, zainspirowana przez Dariusza Jaworskiego, ówczesnego dowódcę Jednostki Strzeleckiej JS 4044 Witnica i miejscowego badacza historii Sławomira Kunitza podjęli poszukiwania szczątków zaginionych pilotów – Leonarda Marino i Johna Sunberga. Wsparła ich ekipa historycznego programu telewizji TVP Historia – ,,Było, nie minęło…’’ p. Adama Sikorskiego i dziennikarz ,,Gazety Lubuskiej’’ Jakub Pikulik. Przy wykorzystaniu georadarów wyznaczono miejsca, w których ziemia była przed laty przekopana. Badacze historii opierali się też na ustnych relacjach świadków, którzy widzieli bezimienne mogiły. Kilka miesięcy później przekopano wyznaczone przez georadar miejsca. Niestety, w wykrytych miejscach nie było kości, ani nic, co mogłoby świadczyć, że kiedykolwiek zakopano tu ciała lotników. Poszukiwania będą jednak trwały nadal
– czytamy na stronie Urzędu Gminy Witnica.
W oficjalnej uroczystości udział wzięli m.in. polscy oraz amerykańscy żołnierze z 64. batalionu wsparcia brygady wojsk amerykańskich stacjonujących w Skwierzynie. Poniżej mogą Państwo obejrzeć materiał przygotowany przez TVP Gorzów Wielkopolski:
Źródło: gorzow.tvp.pl/witnica.eu
Fot. Screen TVP Gorzów Wielkopolski