Policjanci z łódzkiej drogówki skontrolowali nietypowy pojazd poruszający się autostradą. Był to 32-tonowy kombajn służący do wycinki lasu, czyli rębak marki Albach Diamant 2000. Co zaskakujące okazało się, że pojazd mógł poruszać się po autostradzie, ale problem leżał gdzie indziej. Pojazd nie był zarejestrowany, a jego kierujący nie posiadał stosownych uprawnień.
W piątek 11 grudnia około godziny 17.00 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Łodzi patrolowali odcinek autostrady A1. Funkcjonariusze zwrócili uwagę na ogromną maszynę wjeżdżającą na MOP Wiśniowa Góra i postanowili to sprawdzić. Podczas kontroli okazało się, że maszyna to kombajn leśny, tak zwany rębak.
Maszyna marki Albach Diamant 2000 jest jedną z najskuteczniejszych w swojej branży. Ogromny kombajn służy do przemysłowego przetwarzania pni i korzeni na zrębki. Mimo ogromnej masy 32 ton, 700-konny silnik jest w stanie rozpędzić tego kolosa do 70 km/h, co teoretycznie pozwala mu na wjazd na autostrady.
Kombajn nie miał rejestracji
Niestety w tym przypadku okazało się, że właściciel go nie zarejestrował, a więc kombajn nie był dopuszczony do ruchu po drogach publicznych. Ponadto 38-letni mieszkaniec Częstochowy kierujący tym pojazdem nie posiadał uprawnień do kierowania nim.
Mężczyzna był trzeźwy. Oświadczył, że pracował przy wycince drzew na budowie trasy S-14 i wracał właśnie do bazy. Policjanci ukarali 38-latka mandatami na łączną kwotę 300 zł i wydali mu zakaz dalszej jazdy tym pojazdem. Do poruszania się po drogach publicznych ten niezarejestrowany pojazd musi korzystać z lawety.
Źr. Policja Łódzka