Sejmowa Komisja Finansów Publicznych postanowiła wykreślić zapis o obniżeniu limitu transakcji gotówkowych pomiędzy firmami z 15 tys. euro do 15 tys. zł. Miał to być jeden z kluczowych sposobów na walkę z szarą strefą jaki zaproponowało Ministerstwo Finansów. Niespodziewanie jednak propozycja ta napotkała na opór Komisji, również niektórzy posłowie PiS byli przeciwni temu rozwiązaniu.
Na posiedzeniu komisji, która zajęła się projektem ustawy o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, poseł PO Michał Jaros wniósł sprzeciw do punktu, w którym przewidywano obniżenie limitu płatności gotówkowych. Jak się okazało, posłowie z PiS również mieli zastrzeżenia do tego konkretnego punktu ustawy.
Proponowane jest bardzo radykalne obniżenie tej kwoty. Czy Ministerstwo Finansów policzyło, jakie zyski z tego tytułu osiągnie budżet państwa? Z pewnością wprowadzenie takiej zmiany może mieć znaczenie, na przykład dla losów wielu drobnych sklepikarzy.
Czytaj także: Obniżenie limitu transakcji gotówkowych do 15 tys. zł zostało przegłosowane w Sejmie
– spytał Łukasz Schreiber z PiS.
Inny poseł z PiS, Jan Szewczak chciał wiedzieć jaka kwota oszczędności będzie wynikała z wprowadzenia mniejszego limitu transakcji.
Czy państwo nie uważacie jednak, że wielkie straty fiskalne dla budżetu państwa dokonują się jednak poprzez system bankowy?
– pytał poseł.
Te pieniądze nie są przecież wywożone w walizkach za granicę – stwierdził Szewczak. Mam na myśli wielkie karuzele i kwoty idące w miliardy, a nawet w dziesiątki miliardów złotych – dodał.
Szewczak podkreślił także, że „dla części środowiska operującego w systemie gotówkowym obniżenie kwoty nie będzie stanowiło argumentu skłaniającego do wyjścia z szarej strefy i rozpoczęcia legalnej, oficjalnej działalności poprzez system bankowy”.
Przewodniczący Komisji, na wniosek Michała Jarosa z PO, poddał pod głosowania poprawkę, według której wykreślony miał być zapis mówiący o obniżeniu transakcji gotówkowych do 15 tys. zł. 11 członków komisji zagłosowało za wykreśleniem tego punktu, 7 było przeciwko. Obecnie projekt, już bez zapisu o limitach transakcji gotówkowych, trafi do drugiego czytania w Sejmie.
Przeciwko takim limitom gotówkowym od samego początku był Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.
Według opublikowanego badania, zrealizowanego przez Dom Badawczy Maison&Partners, obniżenie limitu transakcji mogłoby mieć złe skutki dla nawet 42 proc. mikro i małych firm.
Z badania wynika, że 45 proc. badanych przedsiębiorców oceniło negatywnie plany Ministerstwa Finansów. Kolejne 37 proc. uważa, że będzie to przekładało się na utrudnienie prowadzenia działalności.
W naszej ocenie jedynymi beneficjentami proponowanych zmian będą banki, które rozszerzą bazę klientów do oferowania swoich produktów
– uważa Mariusz Pawlak, główny ekonomista ZPP.
ZPP twierdzi, że obniżenie limitu transakcji płatności gotówkowych nie jest sposobem na walkę z szarą strefą. Według nich, szara strefa w Polsce występuje w największym stopniu przy wypłacaniu wynagrodzenia.
Potwierdzają to wszystkie raporty dotyczące szarej strefy w Polsce. Tymczasem winnymi szarej strefy są horrendalne pozapłacowe koszty pracy oraz skomplikowane przepisy podatkowe i prawa pracy
– informuje Marcin Nowacki.
Innego zdania jest Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Główny ekonomista Forum przekonuje, iż mimo tego, że samo obniżenie limitu transakcji nie wyeliminuje szarej strefy o jest to „dobrym kierunkiem działań”.
Decydując się na ukrycie części działalności w szarej strefie, firmy biorą pod uwagę korzyści i koszty związane z legalną działalnością. Dopóki koszty legalnej działalności, a nie chodzi tylko o wysokość podatków, ale także uciążliwe obciążenia administracyjne, nie spadną, a korzyści nie wzrosną (np. sprawnie działające sądy), firmy będą miały nadal silne bodźce do ukrywania się w szarej strefie.
– uważa ekonomista.