Ministerstwo zdrowia zaprezentowało w czwartek zaktualizowaną listę, na której przedstawiono strefy żółte i czerwone. Jak się okazało lista tych drugich jest pusta. Podczas konferencji prasowej wiceminister Waldemar Kraska nie krył z tego powodu satysfakcji.
„Mam tylko dobre wiadomości, bo po raz pierwszy od wprowadzenia w Polsce podziału na powiaty z obostrzeniami, czyli strefy żółte i czerwone, w strefie czerwonej nie ma aktualnie żadnego powiatu” – mówił w czwartek Kraska podczas specjalnej konferencji prasowej. „Z 10 do 3 spadła liczba powiatów objętych dodatkowymi obostrzeniami. W „żółtej” strefie znalazły się trzy powiaty, w „czerwonej” żaden” – podkreślił wiceminister.
Strefy żółte tylko w 3 powiatach
Na nowej liście, strefy żółte wprowadzono w zaledwie trzech powiatach. Są to następujące powiaty: limanowski, tatrzański (woj. małopolskie) i gostyński (woj. wielkopolskie).
Czytaj także: Premier: epidemia nadal jest i jest ona groźna; dmuchajmy na zimne
Na liście ostrzegawczej, obejmującej miejsca, gdzie prawdopodobieństwo wprowadzenia obostrzeń jest znaczne, jeśli utrzyma się obecny trend epidemiczny, znalazły się powiaty: kluczborski (woj. opolskie), nowotarski (woj. małopolskie), aleksandrowski (woj. kujawsko-pomorskie), głubczycki (woj. opolskie) oraz myślenicki (woj. małopolskie).
Nowe przypadki zakażeń
W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 506 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. Najwięcej dotyczy województwa małopolskiego, ale znaczny wzrost nastąpił też w Wielkopolsce. Resort przekazał również informację o śmierci 12 zakażonych osób.
Czytaj także: Liczba nowych przypadków rośnie. Ognisko w kolejnym województwie
Łącznie w naszym kraju wykryto 72 453 przypadki koronawirusa. 2 159 osób nie żyje a 58 069 uznano za wyzdrowiałe.
Epidemia nadal jest i jest ona groźna; nośmy maseczki i dmuchajmy na zimne – mówił w środę premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do obecnej sytuacji epidemicznej w Polsce. Zapewnił, że rząd nie chce wrócić do lockdownu, ale nie wykluczył obostrzeń „w niewielkim rozmiarze”.
Ocenił również, że Polska radzi sobie „nieźle” z początkiem drugiej fali koronawirusa. „Oby ona była wypłaszczona, bardziej przesunięta w czasie, najlepiej do czasu wynalezienia szczepionki lub lekarstwa” – dodał.
Źr. polsatnews.pl; wmeritum.pl