Egiptem po raz kolejny wstrząsają starcia między zwolennikami i przeciwnikami obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego. Na ulicach Kairu zginęły 44 osoby.
Jak informuje Reuters 44 osoby zginęły a ponad 220 jest rannych. W przeważającej większości są to członkowie Bractwa Muzułmańskiego. Źródła zbliżone do egipskich służb bezpieczeństwa poinformowały, że aresztowano też 200 osób. Ofiary zmarły głównie od ran postrzałowych. Do starć w Kairze dochodziło niemal we wszystkich dzielnicach. Zwolennikom Bractwa Muzułmańskiego nie udało się wedrzeć na plac Tahrir, który jest symbolem egipskiej wiosny ludów sprzed dwóch lat.
Na ulicach miasta pojawiły się czołgi a w powietrzu latały śmigłowce. Wojska zostały rozstawione w strategicznych miejscach miasta, co uniemożliwiło ruchy demonstrantów. Broni palnej użyto też w mieście Denga na południe od stolicy. Denga jest zdominowana przez islamistów i zwolenników Mursiego. Demonstranci próbowali zdobyć komisariat policji jednak zostali odparci przez siły bezpieczeństwa.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Po okresie względnego spokoju na ulicach egipskich miast, konflikt między zwolennikami a przeciwnikami rozgorzał z nową siłą. W sobotę w wielu egipskich miastach odbyły się masowe, opozycyjne demonstracje. Wczoraj Egipt obchodził rocznicę wybuchu wojny arabsko-izraelskiej z 1973 r. Z tej okazji odbyły sie wielkie demonstracje pod hasłem „Kair – stolica rewolucji”.
fot: sxc.hu