Znany z wolnorynkowych poglądów ks. Jacek Gniadek odniósł się do wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego z 4 lutego z konferencji w Toruniu. Konferencja odbyła się w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej pod hasłem „Odpowiedzialność przedsiębiorców za Polskę”. Krytykuje zarówno podejście do roli państwa w życiu obywateli, ale także „państwowego” pieniądza, który dla Jarosława Kaczyńskiego jest tak ważny.
Ksiądz Jacek Gniadek jest misjonarzem werbistą. Aktualnie mieszka i pracuje w Warszawie. Wcześniej był wiele lat na misjach w Kongo, Botswanie, Liberii i Zambii. Porusza głównie tematy misyjne, a także ekonomiczne. Dlatego też postanowił odnieść się do wystąpienia prezesa PiS w toruńskiej uczelni.
W swojej „recenzji” wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, Gniadek odnosi się nie tylko do samej katolickiej nauki społecznej, ale także do prac austriackiego ekonomisty i filozofa Ludviga von Misesa. Jak pisze na swoim profilu na Facebooku, po wysłuchaniu całości, na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku. Jednak tylko do momentu, w którym Kaczyński odrzuca wspomniany przez siebie model libertariański.
–Wysłuchałem w całości Jarosława Kaczyńskiego w Toruniu. Misjonarz musi być cierpliwy :- ) JK słyszał o modelu libertariańskim. Nieźle. Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku. Również dla Ludwiga von Misesa (†1973), austriackiego ekonomisty i filozofa, społeczeństwo i państwo są najważniejszymi środkami służącymi ludziom do osiągnięcia celów zgodnych z ich potrzebami. Państwo jest zasadniczo instytucją stworzoną w celu kontrolowania, czy obywatele przestrzegają zasad pokojowych stosunków międzyludzkich. Ale tutaj nasze drogi się rozchodzą. – pisze Gniadek
Ksiądz wyjaśnia, że w odrzuconym przez Kaczyńskiego modelu libertariańskim, rolą państwa jest ochrona życia, a nie zdrowia (służba zdrowia miałaby zostać zastąpiona prywatnymi firmami świadczącymi usługi zdrowotne, a obowiązkowe ubezpieczenia zdrowotne miałyby ustąpić miejsca dobrowolnym), wolności, a także własności prywatnej przed przemocą i agresją. Według niego państwo powinno dawać jak największą wolność swoim obywatelom.
Wolność według księdza powołującego się na książkę Misesa „Ludzkie działanie” polega głównie na „swobodzie każdej jednostki do kierowania się własnymi celami i planami, które pozwalają na dobrowolną integrację społeczną poprzez kontrakt i wolną umowę w społeczeństwie opartym na podziale pracy i własności prywatnej.”
Czytaj także: Jarosław Kaczyński: Najpierw państwo, później własność i rynek [WIDEO]
Zauważa także, że podobną koncepcję roli państwa można odnaleźć w katolickiej nauce społecznej. W tym kontekście powołuje się na Richarda J. Neuhasa, który to pisał, iż „o istoty pomocniczości nie należy przekazywanie funkcji państwowych na niższe poziomy społeczeństwa, gdyż takie działanie opierałoby się na założeniu, że funkcje te w pierwszym rzędzie należą do państwa”. Gniadek uważa także, że pomoc powinna mieć tylko doraźny charakter, aby nie jednostka czy grupa społeczna nie została uzależniona od tej pomocy, a potrafiła ” osiągnąć samodzielnie własne cele i wykonać stojące przed nią zadania”.
Gniadek odniósł się także do słów Kaczyńskiego w kontekście „państwowego” pieniądza. Według księdza, pieniądz nie stanowi własności rządu, ale ani Kaczyński jako polityk, a także wielu innych ludzi, tego nie rozumie.
I na koniec ten państwowy pieniądz, który dla JK jest tak ważny. Pieniądz nie jest własnością rządu, ale JK tego nie rozumie. Ale nie tylko on jako polityk. Wielu ludzi w kościele ma z tym problem. Wiara w to, że wzrost podaży pieniądza jest społecznie korzystny i pożądany, jest wciąż jedną z największych iluzji ekonomicznych naszych czasów. Pomimo tego ks. A. Zwoliński w swojej książce „Etyka bogacenia” (Kraków, 2002) umieszcza zaskakujące dla profesora katolickiej nauki społecznej stwierdzanie, że „kreacja pieniądza jest dobrem społecznym poprzez stwarzanie dobrobytu gospodarczego”. – podkreśla Gniadek.
Dalej ksiądz podkreśla „ścisły związek pomiędzy człowiekiem a owocami jego pracy w postaci własności prywatnej, w tym również w formie zarobionych i zaoszczędzonych pieniędzy”, który także można odnaleźć w katolickim nauczaniu społecznym. Krytykuje też pieniądz fiducjarny, którego to wartość opiera się wyłącznie na samym zaufaniu do emitenta – państwa, a także system rezerw cząstkowych, oparty na kreowaniu pieniądza poprzez bank centralny oraz banki komercyjne w postaci kredytu.
Z tego możemy wydedukować, że związek ten został poważnie naruszony przez wprowadzenie pod przymusem przez współczesne rządy sytemu rezerw cząstkowych i pieniądza fiducjarnego. Bez oparcia w dobrach materialnych (jak np. kruszce) pieniądz fiducjarny wyzwala sztuczną kreację pieniądza i wysoce szkodliwe, powracające recesje gospodarcze. – uważa Gniadek.
Twierdzi także, że najlepszym rozwiązaniem w kontekście systemu monetarnego dla gospodarki wolnorynkowej byłby pieniądz towarowy ze 100% pokryciem.
Najlepszym systemem monetarnym, zarówno dla gospodarki wolnorynkowej, jak i z perspektywy Kościoła, byłby pieniądz towarowy ze stuprocentowym pokryciem. Ustanowienie takiego wymogu dla umów bankowego depozytu na żądanie przyczyniłoby się do stworzenia systemu w pełni zgodnego z zasadami prywatnej własności i siódmego przykazania „Nie kradnij”. Szkoda, że nikt nie zwrócił uwagi na moralny aspekt modelu zaprezentowanego przez JK, w którym ewidentnie narusza Boże przykazania. Czy w pierwszym rzędzie nie było o. Rydzyka? :- ) – kończy swój wpis.