Kwarantanna narodowa od 28 grudnia do 17 stycznia. Radykalny ruch rządu Mateusza Morawieckiego wywołał falę komentarzy. Swoją opinią podzielił się Donald Tusk. Były premier porównał czasy rządów Prawa i Sprawiedliwości ze stanem wojennym.
Na czwartkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił wprowadzenie kwarantanny narodowej od 28 grudnia do 17 stycznia. Szef resortu zdrowia tłumaczył, że potencjalne rozpoczęcie trzeciej fali koronawirusa z obecnego poziomu mogłoby zakończy się załamaniem systemu opieki zdrowotnej.
– Fala wyhamowała na poziomie mniej więcej 10 tys. zakażeń, nawet nieco więcej, z czym mamy do czynienia w ostatnich dwóch tygodniach – ocenił minister Niedzielski. Szef resortu zdrowia podkreśla, że szczepionka nie zdąży nas ochronić przed nadejściem trzeciej fali wirusa.
– Zamykamy hotele, także na ruch służbowy. Wyjątki będą ograniczone naprawdę do minimum, szczególnie w kontekście tego co obserwowaliśmy w ostatnich dniach, kiedy to w internecie można było znaleźć zaproszenia na służbowy wypoczynek w okresie świąt i ferii – poinformował.
Tusk zabiera głos ws. restrykcji dotyczących koronawirusa. Porównał sytuację do… stanu wojennego
Dzisiejszy komunikat rządu jest szeroko komentowany w sieci. Głos w sprawie postanowił zabrać Donald Tusk. Szef Europejskiej Partii Ludowej nie zostawia suchej nitki na obozie rządzącym, porównując czasy rządów PiS ze stanem wojennym.
„Różnica między stanem wojennym a rządami PiS jest taka, że wtedy na Sylwestra zawieszono godzinę policyjną, a teraz ją wprowadzają” – napisał na Twitterze Donald Tusk. „Co do kasyn, brak danych. Pasterka bez zmian” – stwierdził.