Media na całym świecie śledzą wyniki wyborów prezydenckich w USA. – To polityczny thriller, trzymają w napięciu – przekonuje były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Polityk spodziewa się, że kandydat Demokratów Joe Biden przekroczy granicę 270 głosów elektorskich już dzisiaj w nocy. Kwaśniewski zwrócił również uwagę na zachowanie Donalda Trumpa.
3 listopada odbyły się wybory prezydenckie w USA. Wciąż jednak nie znamy oficjalnego zwycięzcy. Choć początkowe szacunki wskazywały na Donalda Trumpa, to jednak z biegiem czasu prowadzenie wyszedł Joe Biden. To właśnie kandydat Demokratów jest obecnie faworytem do końcowego zwycięstwa.
Jednak urzędujący prezydent sugeruje, że mogło dojść do oszustwa. – Jeśli zliczyć legalnie oddane głosy, to łatwo wygrywam. Jeśli wliczać nielegalne, to mogą próbować ukraść nam wybory – powiedział na konferencji prasowej.
Kwaśniewski nie ma wątpliwości: Nie było żadnej akcji fałszowania wyborów
Sytuację w Stanach Zjednoczonych obserwuje były prezydent Aleksander Kwaśniewski. – Wybory w USA to polityczny thriller, trzymają w napięciu. Sądzę, że dziś w nocy polskiego czasu będziemy wiedzieć, że Joe Biden osiągnął te 270 głosów elektorskich i będzie następnym prezydentem Stanów Zjednoczonych – powiedział w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.
Były prezydent przekonuje, że Trump może nie zaakceptować wyników. Jednak nie zgadza się z jego argumentami. Rozumiem jego rozgoryczenie, a dodatkowo jego charakter – nie znosi przegrywać. Ale kiedy słucha się o co chodzi w tych protestach to mogą co najwyżej być incydenty, natomiast nie było żadnej akcji fałszowania wyborów – stwierdził Kwaśniewski.
Dopytywany, jak ewentualne zwycięstwo kandydata Demokratów wpłynie na Polskę, przyznał, że spodziewa się pozytywnych skutków. – Być może te relacje bezpośrednie między prezydentami nie będą jakieś tam nadzwyczajne, być może Biden będzie bardzo krytycznie patrzył na niektóre działania rządu PiS, ale to wcale nie znaczy, że to jest źle dla interesu Polski – stwierdził Kwaśniewski.
– Oczekuję, że Biden przywróci dużo bardziej aktywne, rzetelne relacje między Europą, a Stanami Zjednoczonymi. Czyli wzmocni w ten sposób zarówno NATO, jak i Unię Europejską – dodał.
Źródło: Polsat News