Robert Lewandowski zapisał się już w historii Bundesligi, wyrównując historyczny rekord Gerda Muellera. Polak wciąż ma szanse jeszcze na to, by niezwykłe osiągnięcie pobić. Brakuje mu tylko jednej bramki, a na jej strzelenie ma jedno spotkanie.
Już w najbliższą sobotę Bayern Monachium zmierzy się z Augsburgiem. Dla Roberta Lewandowskiego będzie to szansa na pobicie niemal 50-letniego rekordu Gerda Muellera. W ubiegłą sobotę polski napastnik wyrównał niezwykłe osiągnięcie niemieckiej legendy, strzelając 40 bramkę w jednym sezonie Bundesligi.
W ostatnim czasie głośno zrobiło się o spekulacjach, jakoby Lewandowski powinien odpuścić pobicie historycznego rekordu. Były reprezentant Niemiec Dietmar Hamman stwierdził, że Polak nie powinien wystąpić w ostatnim meczu Bayernu, by nie mieć szansy na pobicie rekordu przez szacunek dla Gerda Muellera. Nic nie wskazuje jednak na to, by tego typu apele miały się ziścić.
Sam Lewandowski przyznał na antenie Polsat News, że ma ogromne wsparcie ze strony kibiców. „To ma dla mnie ogromną wagę i bardzo to doceniam” – powiedział.
Napastnik Bayernu nie ukrywał, że wciąż ma w sobie chęć wygrywania, która nieustannie go napędza. Przyznał też, że ma coś jeszcze do zrobienia w obecnym sezonie Bundesligi. „Mam oczywiście wielki respekt do dokonań Gerda Muellera, tego, co zrobił nie tylko dla niemieckiej piłki, ale i dla całego europejskiego i światowego futbolu. Jest to wielkie nazwisko. Stać na równi z taką osobą, to jest coś niezwykłego” – powiedział. Jednocześnie przyznał, że „rekordy są po to, żeby próbować je pobijać”.
Źr.: Polsat News