Robert Lewandowski nie znika z czołówek serwisów informacyjnych. Jego transfer komentują nawet politycy. Dość oryginalną teorią na temat powodów zmiany barw klubowych przez polskiego napastnika podzieliła się Anna Maria Żukowska z Lewicy. Internauci nie zostawili na niej suchej nitki.
Lewandowski niedawno sam tłumaczył powody swojej decyzji. „Od dawna chciałem zagrać w innej lidze. Lecz podkreślam – to była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Chciałem zamieszkać z rodziną gdzieś indziej, odkryć coś nowego. Musieliśmy podjąć decyzję, gdyby nie teraz, to już chyba nigdy. Taka okazja zdarza się raz w życiu” – mówił niemieckim mediom.
Czytaj także: Robert Lewandowski już w koszulce Barcelony. Przywitał się z nowymi kolegami [WIDEO]
Tymczasem posłanka Żukowska na antenie Polsat News postanowiła przedstawić swoją, dość oryginalną teorię na ten temat. Zasugerowała, że tak naprawdę może chodzić o… podatki.
Lewandowski zmienił klub z powodu… podatków?
„Nieprawdziwa jest teza, często podnoszona przez środowiska neoliberalne, że jak w jakimś kraju podwyższy się podatki, to wszyscy uciekną, najbogatsi uciekną, wszyscy, którzy mają wysokie zarobki, opuszczą ten kraj. Przypomnijmy, że podatki w Hiszpanii są wyższe niż w Niemczech. W pierwszym miesiącu [Lewandowski] zapłaci 24 procent od 600 tysięcy, które zarobi w tym pierwszym miesiącu, a potem będzie oddawał połowę swoich zarobków hiszpańskiemu fiskusowi” – mówiła Żukowska.
„A jednak zdecydował się przenieść do Hiszpanii! Bo czasami jest tak, że są państwa, które oferują lepszej jakości usługi publiczne, które mają wsparcie pijarowe, gospodarcze. Tak że tam się chce żyć, tam się chce mieszkać, niezależnie od tego, że tam są wyższe podatki, bo to państwo po prostu lepiej funkcjonuje” – dodała.
Internauci nie szczędzili kpin pod adresem posłanki. „Usługi publiczne to też transport może będzie ekoautobusem jeździć do roboty”, „Lewy w hiszpańskim mopsie będzie miał lepsze zapomogi”, „Już widzę jak lewy czeka w ośrodku zdrowia na wizytę w ramach lepszych usług publicznych”, „Czyli to o to chodzi? A ja głupi myślałem, że to chodzi o nowe wyzwanie sportowe, lepszy marketing i ciekawy projekt sportowy. A to po prostu większe podatki” – to tylko niektóre z komentarzy.
Źr. Interia