Na 10 mln oszacowano liczbę istnień ludzkich uratowanych dzięki szczepionkom wyprodukowanym z użyciem komórek płodowych jednej tylko linii o nazwie WI-38 – twierdzi specjalista ds. zakażeń dr Paweł Grzesiowski.
Pozyskane z poronionych płodów linie komórkowe są miniaturowymi fabrykami wirusów. Dzięki nim można namnażać patogeny, takie jak wykorzystywane w szczepionkach przeciwko COVID-19 adenowirusy, które dla bezpieczeństwa szczepień pozbawiono zdolności powielania się. Jedną z takich linii komórkowych jest WI-38.
Linia ta wykorzystywana jest do namnażania wirusa różyczki wchodzącego w skład wieloskładnikowych szczepionek przeciwko odrze, śwince i różyczce oraz ospie wietrznej. Takie preparaty pozwalają za jednym ukłuciem zaszczepić dzieci przeciwko kilku infekcjom.
Jak informuje na łamach „Medycyny Praktycznej” prof. Ewa Augustynowicz z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie, linię komórkową WI-38, podobnie jak i wiele innych, pozyskano z komórek ludzkiego zarodka w wyniku zabiegu sztucznego poronienia. Przeprowadzono go w 1964 r. w USA za zgodą sądu amerykańskiego. Od tego czasu pozyskane komórki są namnażane w laboratorium i wykorzystywane do produkcji różnego typu szczepionek, jak też leków stosowanych w leczeniu hemofilii, mukowiscydozy oraz reumatoidalnego zapalenia stawów.
Dr Paweł Grzesiowski, który jest ekspertem Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19, napisał na Twitterze, że na 10 mln oszacowano liczbę istnień ludzkich uratowanych dzięki szczepionkom wyprodukowanym z użyciem komórek płodowych jednej tylko linii o nazwie WI-38. „W ciągu 50 lat te szczepionki pomogły zapobiec około 4,5 mld infekcji na całym świecie” – dodał.
W przypadku szczepionek przeciwko koronawirusom SARS-CoV-2 wykorzystuje się inne linie komórkowe, a używa się ich wyłącznie do produkcji tzw. preparatów wektorowych. Takie firmy jak brytyjsko-szwedzka AstraZeneca i CanSino Biologics z Chin stosują linie komórkowe oznaczone skrótem HEK-293 (niezbędne do namnażania użytego w nich adenowirusa). Z kolei koncern Johnson&Johnson do produkcji swojej jednodawkowej szczepionki wektorowej wykorzystuje linię komórkową PER.C6.
Linię HEK-293 pozyskano w 1972 r. w Holandii z ludzkich zarodkowych komórek nerki. Stąd jej nazwa HEK, wywodząca się od angielskiego określenia Human Embryo Kidney (liczba 293 dotyczy numeru samego badania). Komórki pozyskali specjaliści laboratorium uniwersytetu w Leiden. Dokonali w nich kilku transfekcji, czyli wprowadzenia obcego materiału genetycznego, do czego użyto zresztą adenowirusów. Utworzono klon komórek, a następnie przystosowano go do hodowli tkankowej. W efekcie powstała stabilna linia komórkowa, wciąż wykorzystywana w skali przemysłowej. Używa się jej do produkcji białek terapeutycznych oraz wirusów przydatnych do produkcji szczepionek, jak i terapii genowej.
Podobna jest historia linii komórkowej PER.C6, opracowana w tym samym ośrodku w Leiden. Tym razem wyprowadzono ją z komórek siatkówki zarodka ludzkiego, pozyskanych w ten sam sposób, czyli na skutek zabiegu aborcyjnego (przeprowadzonego w 1985 r.). Jeśli chodzi o szczepionki, to linia ta były już wykorzystywana do produkcji innych preparatów, np. przeciwko wirusowi ebola.
Celem przeprowadzonych aborcji nie było pozyskanie linii komórkowych – podkreślają w informacji przesłanej PAP eksperci zrzeszeni w ramach inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii.
„Zabiegi nie zostały przeprowadzone celowo i w żaden sposób pobranie nie wpłynęło na decyzję o przeprowadzeniu aborcji. Komórki z tkanek pobrano przy okazji, w celach badawczych. Uzyskane komórki udało się hodować, więc je zachowano. W podobny sposób pozyskuje się komórki do badań od osób dorosłych zarówno za życia, jak i po śmierci” – zaznaczają.
Specjaliści inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii zwracają uwagę, że komórki HEK293 wykorzystali również inni producenci szczepionek przeciwko COVID-19, Pfizer i Moderna, jednak użyto ich jedynie na wstępnym etapie prac, aby sprawdzić, czy ludzkie komórki (z linii komórkowych) pobierają mRNA. Po podaniu takiej szczepionki znajdujący się w niej fragment mRNA wnika do wnętrza komórki, w której wytworzone zostaje tzw. białko szczytowe S koronawirusa SARS-CoV-2. Pod jego wpływem wytwarzana jest reakcja odpornościowa chroniącą przed COVID-19.
Radę programową inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii tworzą: dr n. farm. Leszek Borkowski, prof. Marcin Drąg, prof. Andrzej M. Fal, prof. Robert Flisiak, prof. Jacek Jemielity, dr Jacek Krajewski, dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. Andrzej Matyja, prof. Krzysztof Pyrć, dr hab. n. med. Piotr Rzymski, dr n. med. Michał Sutkowski, prof. Krzysztof Simon, prof. Jacek Wysocki i prof. Joanna Zajkowska. (PAP)
Źródło: Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl, Autor: Zbigniew Wojtasiński