Media opublikowały otwarty list pracowników szpitala w Sochaczewie. Dokument powstał w imieniu salowych, sanitariuszek, opiekunów medycznych i sprzątaczek. Opisano w nim wstrząsające warunki pracy w dobie pandemii koronawirusa. „Czujemy się jak ludzie ostatniego sortu” – piszą w liście.
List pracowników szpitala w Sochaczewie pojawił się na stronie radia RMF FM. Jego autorzy domagają się od dyrekcji poprawy warunków pracy i podwyżek, bo podkreślają, że obecnie pracują ponad siły za ok. 2000 zł miesięcznie. Personel opisuje w dokumencie swoje obowiązki, których w czasie pandemii pojawiło się znacznie więcej, niż wcześniej.
„Dyżur dzienny rozpoczynamy od toalet pacjentów. W 90 proc. robimy to same bez pomocy pielęgniarek gdyż one też są obłożone dodatkowymi obowiązkami. Po toaletach jest karmienie, transport pacjentów na badania, uzupełnianie płynów w butlach do tleno-terapii. Nade często same pobieramy materiał do badan (kał, mocz) następnie transportujemy pobrany materiał na parter do labratorium. Potem odbywa się segregacja bielizny i pościeli do pralni, po czym przystępujemy do sprzątania sal, ciągów komunikacyjnych, pomieszczeń służbowych i sanitarnych. W między czasie jesteśmy wysyłane po krew i pochodne płyny oraz dostarczanie na oddział próbówek” – czytamy.
Wstrząsający list pracowników szpitala w Sochaczewie
List pracowników szpitala w Sochaczewie wskazuje, że szczególnie trudna sytuacja panuje na oddziałach, gdzie leżą pacjenci covidowi. „Jeśli chodzi o odcinek covidowy z reguły nie mamy czasu na odpoczynek, ponieważ nie ma osoby, która by nas zmieniła na czas przerwy. Każdy kto choć raz przepracował cały dyżur w kombinezonie rozumie, jak bardzo ważne jest zregenerowanie sił i odpoczynek, by praca była efektywniejsza, a przede wszystkim bezpieczna dla nas i pacjentów” – czytamy.
Personel szpitala wskazuje również, że za tak dużo odpowiedzialnych zadań otrzymuje bardzo niskie wynagrodzenie. „Za wszystkie te obowiązki i pacę, którą wykonujemy nasza płaca zasadnicza oscyluje w granicach 1900 do 2100 złotych brutto” – informują. „Gdyby nie my personel pomocniczy oddział covidowy, jak również inne oddziały, nie mogłyby funkcjonować, jednak za nasze oddanie i poświecenie czujemy się pokrzywdzone, że nikt z dyrekcji i władz samorządowych nie docenia naszego zaangażowania i ciężkich warunków pracy, co jest odbiciem w naszych pensjach” – brzmi dalej list pracowników szpitala w Sochaczewie.
Czytaj także: Rzecznik resortu zdrowia: „Praca zdalna powinna być jak najszybciej wprowadzona”
„Mamy już dość nierównego traktowania. Jeśli nie odymamy żadnej pomocy i nasza sytuacja finansowa nie zmieni się, zastanowimy się nad podjęciem dalszych kroków co do pracy na oddziale covidowym” – dodają. „Prosimy o zajęcie konkretnego stanowiska, ponieważ czujemy się jak ludzie ostatniego sortu” – podsumowują.
Źr. RMF FM