Może dla dobra mojej „kariery” nie powinnam o tym pisać, ale to jest dla mnie rok prawdy i nie warto walczyć o miejsca i ludzi, którzy nie walczą o nas – pisze Magdalena Tul. Wieloletnia wokalistka programu „Jaka to melodia?” w TVP wzięła udział w nagraniu trzech utworów do nowego sezonu, jednak teraz, po kilku miesiącach nie ukrywa, że telewizja ją zawiodła…
Magdalena Tul była przez 15 lat wokalistką w „Jaka to melodia?” na antenie TVP i, obok Roberta Janowskiego, najbardziej rozpoznawalną postacią tego programu. Wskutek zawirowań i zmian w formacie za poprzedniej ekipy rządzącej, Tul rozstała się z programem na 6 lat.
Teraz, kiedy format wrócił do dawnego kształtu, Tul miała nadzieję na powrót. Nadzieję mieli także jej fani i na początku wydawało się, że tak się stanie. Kilka miesięcy temu artystka udzieliła wywiadu, w którym zdradziła, że otrzymała ciekawą propozycję.
„To był bardzo miły telefon. Przyznam, że się go nie spodziewałam. Zadzwoniono do mnie w lutym lub marcu. (…) Byłam zaskoczona tą propozycją, aczkolwiek bardzo miło mi się wracało do TVP” – mówiła w rozmowie z „Plejadą”.
Jednak teraz okazało się, że stacja zaprosiła ją jedynie na nagranie trzech piosenek i… nie odzywa się. Artystka postanowiła, że nie zostawi sprawy bez komentarza i wydała oświadczenie.
Magdalena Tul wydaje oświadczenie. Wyraziła się jasno
„Gratulujecie mi wciąż powrotu do programu „Jaka to melodia?” TVP i pytacie, jak się układa współpraca. Informuję, że w sierpniu nagrałam dla programu trzy utwory, które zostały już wyemitowane. Mimo naszych wcześniejszych ustnych planów i ustaleń, nie zostałam zaproszona do dalszej współpracy” – napisała Tul.
„Czekałam na telefon we wrześniu, potem w październiku. Nikt się nie odezwał. Oczywiście nikt nie jest zobowiązany do współpracy ze mną, ale kiedy podejmowałam to wyzwanie, byłam przekonana, że dołączam do ekipy na stałe” – dodała.
Artystka podzieliła się gorzką konkluzją na koniec. „Wykorzystano mnie, podobnie jak w 'The Voice’, trzymając mnie do momentu, kiedy mój wizerunek miał znaczenie. Może dla dobra mojej „kariery” nie powinnam o tym pisać, ale to jest dla mnie rok prawdy i nie warto walczyć o miejsca i ludzi, którzy nie walczą o nas” – ubolewała.