Jeżeli nie powstrzymamy agresora na linii Dniepru, to jutro i pojutrze staną na linii Wisły, Dunaju, Renu albo i dalej – oświadczył marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Polski polityk przemawiał po ukraińsku podczas wizyty w Radzie Najwyższej Ukrainy.
Marszałek Senatu przybył w czwartek z wizytą do Kijowa. Prof. Tomasz Grodzki spotkał się z czołowymi politykami ukraińskimi. W trakcie wizyty przemawiał przed Radą Najwyższą Ukrainy w narodowym języku.
W trakcie wystąpienia zwrócił uwagę na działania Władimira Putina. – Lider Rosji nie jeden raz poddawał w wątpliwość samo istnienie narodu ukraińskiego. Stwierdził w swoim wielkoruskim szowinizmie, że Białorusini i Ukraińcy to po prostu Rosjanie – stwierdził.
Grodzki używał ostrych słów w stosunku do zbrodniczej działalności Rosjan. – Rosyjski szowinizm imperialny doprowadził do zbrodni ludobójstwa. Celowo mówię właśnie o tym, ponieważ należy dokładnie zanalizować rosyjskie przestępstwa w Mariupolu, Buczy, Charkowie oraz dziesiątek innych miast, to po prostu przestępstwa wojenna czy ludobójstwo – oświadczył.
Marszałek Senatu nie ma wątpliwości, że Europa powinna z całych sił pomagać Ukrainie. – Rosja na ziemiach waszego państwa prowadzi wojnę de facto przeciwko całemu demokratycznemu światu. Żołnierze Ukrainy, która walczy, biją się dzisiaj tak jak wielokrotnie mówiliśmy w Polsce, o wolność waszą i naszą. Interes narodowy Polaków, Niemców, Anglików, całego wolnego świata sprowadza się do tego, aby przekazać Ukrainie, jak można najwięcej wszystkie co konieczne jest dla zwycięstwa nad agresorem – podkreślił.
– Hipokryzja polityków, którzy żądają powstrzymania dostaw uzbrojenie, którzy mówią o uzbrojeniu obronny, to nie po prostu dwulicowość, to jest po prostu potężny błąd. Jeżeli nie powstrzymamy agresora na linii Dniepru, to jutro i pojutrze staną na linii Wisły, Dunaju, Renu albo i dalej – dodał.