Jeszcze kilka dni temu niemieckie media informowały, że Martin Schulz, szef Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), zostanie ministrem spraw zagranicznych w nowym rządzie Angeli Merkel. Takie zapowiedzi spotkały się z krytycznym odbiorem, nawet wewnątrz SPD. Jak zareagował na to Schulz?
Podczas negocjacji umowy koalicyjnej SPD z CDU/CSU ustalono, że Martin Schulz stanie na czele ministerstwa spraw zagranicznych Niemiec. Informacja o tych planach zelektryzowała polityków i opinię publiczną. Co ciekawe, negatywne komentarze pojawiły się również wewnątrz SPD. Niemieccy Socjaldemokraci przeżywają obecnie najgorszy okres od kilkudziesięciu lat, poparcie dla partii wciąż spada, a winą za taki stan rzeczy coraz częściej obarcza się właśnie lidera.
W krytykę włączył się m.in. aktualny szef MSZ Sigmar Gabriel (z SPD), który wcześniej pozytywnie oceniał swoją kadencję na stanowisku. Polityk dał do zrozumienia, że chciałby pozostać na czele ministerstwa. To z kolei, w połączeniu ze słabnącymi notowaniami Martina Schulza wewnątrz partii, spowodowało, że lider SPD został zmuszony do zrezygnowania ze swoich planów.
„Rezygnuję z wejścia do składu nowego rządu, mam nadzieję, że zakończy to wewnątrzpartyjne spory na tle personalnym” – napisał na Twitterze Schulz.
Czytaj także: Martin Schulz zrezygnował z przewodniczenia SPD. Kto go zastąpi?
Ich verzichte auf den Eintritt in die Bundesregierung und hoffe, dass damit die Personaldebatten innerhalb der SPD beendet sind. Wir alle machen Politik für die Menschen in diesem Land. Dazu gehört, dass meine persönlichen Ambitionen hinter den Interessen der Partei zurückstehen.
— Martin Schulz (@MartinSchulz) 9 lutego 2018
Polska może odetchnąć
Spekulacje o możliwym wyborze Schulza na szefa MSZ wywołały konsternację szczególnie wśród polskich prawicowych publicystów. Liczne głosy przypominały, że niemiecki polityk słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi pod adresem Polski.
Schulz krytykował władze w Warszawie m.in. za postępowanie z Trybunałem Konstytucyjnym oraz za brak udziału w procedurze relokacji uchodźców. Polityk zachęcał Angelę Merkel do podjęcia bardziej zdecydowanych działań i prób nacisku na Polskę w tych sprawach.
A jednak. @MartinSchulz rezygnuje z objęcia funkcji szefa niemieckiej dyplomacji.
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 9 lutego 2018
Martin Schulz nie jest już ani kandydatem na szefa MSZ ani szefem SPD. Nie płaczę po Schultzu. Jego kariera to lata tolerowanej nie wiadomo z jakiego powodu przez wszystkich arogancji i agresji. Jedyne co dziwi, to że musiało to trwać tak długo
— Piotr Semka (@PiotrSemka) 9 lutego 2018
Martin Schulz ogłosił, że dla zakończenia sporów personalnych w SPD przed wewnątrzpartyjnym referendum, które ma ostatecznie zatwierdzić lub odrzucić umowę koalicyjną, wynegocjowaną z CDU/CSU, nie wejdzie do rządu kanclerz Merkel. pic.twitter.com/2uTxiFHLfD
— Leszek Miller (@LeszekMiller) 9 lutego 2018