Morderstwo 27-letniej Anastazji na greckiej wyspie Kos wstrząsnęło Polską. Sprawca zbrodni stanie niebawem przed wymiarem sprawiedliwości. Głos zabrała matka Anastazji, która uczestniczy w procesie. – Długo czekałam na ten moment – mówi w rozmowie z „Faktem”.
Do zbrodni doszło w nocy z 12 na 13 czerwca 2023 roku na greckiej wyspie Kos. Wtedy rozpoczęły się poszukiwania zaginionej Anastazji. Początkowo pojawiła się informacja, że 27-latka spotkała na mieście 32-letniego Banglijczyka.
Po kilku dniach poszukiwań, w których uczestniczyły greckie służby dokonano makabrycznego odkrycia. Znaleziono zwłoki obywatelki Polski zawinięte w worek. Wstępne informacje wskazywały na możliwe tło seksualne zbrodni. Potwierdziła to późniejsza sekcja zwłok.
32-letni Salahuddin S. został zatrzymany pod zarzutem porwania, gwałtu i zabójstwa. W jego mieszkaniu odnaleziono ślady DNA 27-latki. Tamtejszy sąd zastosował areszt. Śledczy natomiast przeprowadzili kompleksowe przeszukania oraz przesłuchiwali osoby, które mogły mieć informacje w tej sprawie. Wiadomo, że w toku czynności udało się ustalić pokaźny materiał dowodowy obciążający oskarżonego.
Morderstwo 27-letniej Polki. Matka Anastazji będzie na rozprawie
Po ponad roku od tych dramatycznych wydarzeń w Grecji rozpoczął się proces 32-latka. Na miejscu jest matka Anastazji. Kobieta uczestniczy w procesie, który rozpoczyna się 2 grudnia.
Z jej rozmowy z „Faktem” wynika, że będzie to bardzo trudne doświadczenie. – Długo czekałam na ten moment, by móc spojrzeć mordercy mojego dziecka w oczy i wykrzyczeć swój ból. Nic nie zwróci mi już córki, ale mam nadzieję, że on nikogo już nigdy nie skrzywdzi – podkreśliła.
– Chcę skorzystać z uprawnienia oskarżyciela posiłkowego i tak samo, jak grecka prokuratura, domagać się dożywotniego pozbawienia wolności dla zabójcy mojej córki – dodała.