Potrzeba było rzutów karnych, aby rozstrzygnąć finał mistrzostw świata na korzyść Argentyny. Po meczu do wyraźnie przybitego Kyliana Mbappe podszedł sam prezydent Francji Emmanuel Macron i próbował go pocieszać. To chyba nie był najlepszy pomysł.
Do 80. minuty meczu spotkanie przebiegało pod kontrolą Argentyńczyków, którzy po 36 latach chcieli odzyskać trofeum mistrza świata. Jednak wtedy przypomniał o sobie Mbappe, który dwiema szybkimi bramkami znów dał nadzieję swojej drużynie. W dogrywce Messi ponownie przeważył szalę na stronę Argentyny, ale i wtedy Mbappe zdołał jeszcze uratować Francuzów. Dopiero rzuty karne przesądziły o wygranej zespołu z Ameryki Południowej.
Po meczu Mbappe był wyraźnie przygnębiony porażką. Na murawę zszedł do niego Emmanuel Macron, na co natychmiast zwróciły uwagę kamery. Prezydent Francji starał się pocieszyć swojego najlepszego zawodnika. Mówił mu coś na ucho, obejmował i klepał o ramieniu i plecach.
To chyba jednak nie był najlepszy moment na takie gesty. Mbappe sprawiał wrażenie w ogóle nie zainteresowanego obecnością Macrona. Nawet nie spoglądał w jego stronę, a jego mina mówiła wszystko.
Do powtórki sytuacji doszło podczas wręczania srebrnych medali. Kylianowi Mbappe wręczał go akurat Macron. Prezydent i tę okazję postanowił wykorzystać do pocieszenia zawodnika, jednak i tym razem piłkarz nie był zainteresowany rozmową.
Źr. twitter; wmeritum.pl