Guillermo Ochoa, bramkarz reprezentacji Meksyku, wyjawił, w jaki sposób udało mu się obronić rzut karny wykonywany przez Roberta Lewandowskiego. To nie był przypadek.
Niewykorzystany karny w meczu z Meksykiem Robertowi Lewandowskiemu będzie śnił się jeszcze bardzo długo. Polak w fatalnym stylu uderzył na bramkę rywali, a bramkarz, Guillermo Ochoa, nie miał problemów ze skuteczną obroną.
Po meczu to właśnie on był najbardziej oblegany przez dziennikarzy, którzy chcieli dowiedzieć się, w jaki sposób udało mu się obronić jedenastkę egzekwowaną przez gwiazdora FC Barcelony. Okazuje się, że Meksykanin poświęcił na przygotowanie się do karnego bardzo dużo czasu.
Dowiedział się o tym Sebastian Staszewski, dziennikarz serwisu interia.pl, który zamieścił wpis na Twitterze. Opowiedział w nim o rozmowie z Meksykaninem i jego odpowiedzi dotyczącej rzutu karnego, którego wykonywał Robert Lewandowski.
Ochoa ujawnił, w jaki sposób obronił karnego Lewandowskiego
Tak jak to zostało wspomniane, okazuje się, że Ochoa spędził nad przygotowaniami do rzutów karnych sporo czasu. Dlatego przy uderzeniu Lewandowskiego miał już pewien „handicap”.
– Zapytałem Guillermo Ochoę jak to się stało, że obronił rzut karny strzelany przez Roberta Lewandowskiego – napisał Staszewski na Twitterze. – Razem z trenerem bramkarzy przygotowywałem się do tego przez… miesiąc. Obejrzałem dziesiątki jego strzałów. Cieszę się, że wyczułem to, gdzie uderzy – cytuje słowa Meksykanina polski dziennikarz.
Zapytałem Guillermo Ochoę jak to się stało, że obronił rzut karny strzelany przez Roberta Lewandowskiego. – Razem z trenerem bramkarzy przygotowywałem się do tego przez… miesiąc. Obejrzałem dziesiątki jego strzałów. Cieszę się, że wyczułem to, gdzie uderzy – przyznał. #POLMEX
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) November 22, 2022