Minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński w rozmowie z portalem i.pl przyznał, że niebawem do Polski może dotrzeć nowa fala uchodźców z Ukrainy. Wyjaśnił, że może to być spowodowane zniszczeniem dużej części infrastruktury energetycznej.
W rozmowie padło pytanie, czy rosyjskie bombardowania ukraińskich elektrowni doprowadzą do kolejnej fali uchodźców. Minister przyznał, że to możliwe. „Nowa fala uchodźców może dotrzeć do Polski m.in. z powodu problemów energetycznych na Ukrainie czy eskalacji działań zbrojnych. Rosyjski agresor nieustannie bombarduje ukraińskie elektrownie licząc, że brak zasilania zmusi Ukraińców do poddania się” – powiedział Kamiński.
„Pomimo tej sytuacji nie odnotowaliśmy zwiększonego ruchu na przejściach granicznych” – zaznaczył szef MSWiA. „Wiemy jednak, że ta sytuacja może się zmienić. Dlatego przygotowujemy się na różne scenariusze, a jednocześnie aktywnie pomagamy uchodźcom na miejscu, na Ukrainie” – powiedział Kamiński.
Czytaj także: Nie żyje szef MSZ Białorusi. Śmierć „nastąpiła nagle”
Minister zapewnił, że na terenie Polski skontrolowano, czy miejsca zakwaterowania uchodźców mogą pełnić tę rolę również w warunkach zimowych. „Jeśli nie będzie możliwości zapewnienia odpowiednich warunków (np. ciepła woda, ogrzewanie, izolacja itp.) uchodźcy będą kierowani do innych placówek o odpowiednim standardzie. Służby podległe MSWiA są w stałej gotowości do działania, do wspierania uchodźców z Ukrainy” – zapewnił Kamiński.
„Co ważne, również osoby zapewniające uchodźcom zakwaterowanie i wyżywienie, którzy po raz pierwszy przekraczają naszą granicę, nadal mogą korzystać ze świadczenia w wysokości 40 zł na dzień przez 120 dni od daty przybycia uchodźcy do Polski” – przypomniał Kamiński.
Źr. i.pl