Mateusz Morawiecki spotkał się dzisiaj z przebywającą w Polsce liderką białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską. Szef polskiego rządu przekazał na jej ręce symboliczne klucze do willi na Saskiej Kępie. Budynek będzie stanowił nową siedzibę Domu Białoruskiego w Polsce.
Dotąd budynek Domu Białoruskiego znajdował się przy ul. Wiejskiej. Był to niewielki lokal nieopodal Sejmu. Od teraz placówka przeniesie się do dużego domu na Saskiej Kępie.
„Życzymy wszystkim Białorusinom, żeby swój prawdziwy, najwspanialszy dom jak najszybciej znaleźli na Białorusi, ale realistycznie wiemy, że ta walka musi się skądś też toczyć, być prowadzona, być wspierana.” – mówił Morawiecki. „Wszystkie osoby, które chcą tę walkę w sposób zorganizowany toczyć, będą miały wsparcie ze strony Unii Europejskiej i ze strony państwa polskiego, ze strony – jestem przekonany – wszystkich sił politycznych w Polsce” – zapowiedział.
Szef polskiego rządu przyznał również, że słysząc „Mury” Jacka Kaczmarskiego przypomina sobie wydarzenia z Polski. „Mamy nasze doświadczenia szczególnie w tym czasie, 40 lat Solidarności i te wyrazy solidarności przekazujemy narodowi białoruskiego. Niech symbolicznie tę naszą solidarność będzie również oznaczało przekazanie kluczy do Domu Białoruskiego, do tej siedziby dla wolnych Białorusinów w Warszawie, którzy będą na pewno dbali o to, aby ta walka Białorusinów o wolność, suwerenność, demokrację, zakończyła się pełnym sukcesem” – powiedział Morawiecki.
Czytaj także: Łukaszenka: „Jeśli dziś Białoruś upadnie, to następna będzie Rosja”
Morawiecki wręcza klucze
Po tej wypowiedzi, premier osobiście wręczył Cichanouskiej symboliczne klucze do nowej siedziby Domu Białoruskiego w Warszawie. „Proszę przyjąć ten dar narodu polskiego dla narodu białoruskiego jakim jest ta siedziba tutaj w Warszawie, która na pewno przyczyni się do walki o wolną Białoruś” – powiedział Morawiecki.
„Naród białoruski zaczął walczyć o swoje prawa” – mówiła z kolei Cichanouska. „O prawo do mówienia, wybierania i decydowania, jaka będzie przyszła naszej ukochanej ojczyzny” – zaznaczyła. „W tej chwili dzieją się straszne rzeczy na białoruskich ulicach, bo przemoc nie zna granic. Ludzie nie mogą pogodzić się z tym, co było 8 i 9 sierpnia, kiedy wyszli na ulicę. Dla nas, dla narodu, Łukaszenka nie ma już legitymizacji i nie możemy przyjmować” – dodała.
Czytaj także: Cichanouska do Rosjan. „Protest nie był walką przeciwko Rosji”
Źr. polsatnews.pl ; twitter