Mateusz Morawiecki w rozmowie z niemiecką agencją dpa komentował sytuację na granicy z Białorusią. Szef rządu mówił jednak także o gazociągu Nord Stream 2 i reparacjach za straty wyrządzone przez Niemcy.
Podczas rozmowy padło pytanie, dlaczego Polska nie przyjmuje pomocy, np. od agencji ochrony granic Frontex. „Możemy przyjąć różnego rodzaju wsparcie, ale w tej chwili go nie potrzebujemy” – odparł Morawiecki.
„Mamy 15 000 funkcjonariuszy straży granicznej, a Frontex ma do 1200 funkcjonariuszy na wszystkich zewnętrznych granicach Unii Europejskiej. Poza tym mamy też 15 tysięcy żołnierzy. Tak więc nasza granica jest dość szczelna. I bronimy Europy przed kolejnym kryzysem migracyjnym. Uważam, że Unia Europejska musi być w stanie chronić swoje granice” – wyjaśnił Morawiecki.
Pojawił się również wątek rozmowy Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką. „Unia Europejska powinna zaangażować się w znalezienie dyplomatycznego rozwiązania. Ale kiedy kanclerz Merkel zadzwoniła do Łukaszenki, przyczyniła się do legitymizacji jego reżimu, podczas gdy walka o wolną Białoruś trwa już 15 miesięcy” – zauważył Morawiecki.
„Łukaszenka nadużył również rozmowy z Angelą Merkel. Udawał, że Merkel zgodziła się na przetransportowanie 2000 imigrantów korytarzem do Niemiec i innych krajów europejskich. A to nie jest prawda” – dodał premier.
„Jest to wspólna sprawa, ponieważ migranci nie chcą zatrzymywać się w Polsce, chcą jechać do Niemiec i Holandii. Ale my nie chcemy czekać na Unię Europejską. Jeżeli będzie dobra wola ze strony Łukaszenki, to natychmiast podejmiemy ten pozytywny sygnał i będziemy współpracować w finansowaniu migrantów wracających do domu, do Iraku i innych krajów. To powinien być wspólny wysiłek, ale sami możemy też działać bardzo szybko” – zapewnił Morawiecki.
Źr. Polsat News