Dorosły samiec wilka, który wpadł pod auto koło Świecia, trafił do ośrodka leczenia dzikich zwierząt „Mysikrólik” w Bielsku-Białej. Jest pod stałą opieką. Gdy wyzdrowieje, wróci w rodzinne strony – podali ekolodzy ze Stowarzyszenia dla Natury Wilk.
Drapieżnik, którego ekolodzy nazwali Zdrój, wpadł pod koła samochodu przed świętami Bożego Narodzenia na obwodnicy Świecia (Kujawsko-pomorskie). Wiadomość szybko dotarła do członków stowarzyszenia Wilk. Z leśnikami, którzy zajęli się zwierzęciem, skontaktowała się jedna z jego liderek Sabina Nowak. Rozpoczęto organizację transportu do Bielska-Białej.
Lekarz weterynarii podał zwierzęciu środki przeciwbólowe i zbadał je. Drapieżnik został przewieziony do woliery w bydgoskim zoo, gdzie pod stałym nadzorem oczekiwał na operację w odpowiednio wyposażonym gabinecie weterynaryjnym. Drapieżnik trafił do Jaworza koło Bielska-Białej, gdzie wykonano wszystkie niezbędne zabiegi.
Obecnie Zdrój przebywa w bielskim ośrodku rehabilitacji „Mysikrólik”, gdzie znajduje się pod stałą opieką Agnieszki i Sławomira Łyczków oraz lekarz weterynarii Izabeli Całus.
Członkowie stowarzyszenia podali, że wilk potrzebuje intensywnej opieki. Przez pierwszy okres był podłączony do kroplówek. Zaczął już jednak samodzielnie pić i jeść. Wszystko wskazuje na to, że wróci do zdrowia.
Naukowcy z Instytutu Genetyki i Biotechnologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz Katedry Ekologii i Zoologii Kręgowców Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego ustalą przy użyciu metod genetycznych miejsce, w którym żyje grupa rodzinna Zdroja. Dzięki temu, gdy drapieżnik będzie w pełni sił, zostanie tam wypuszczony.
To drugi podobny przypadek w ostatnich miesiącach. W październiku samochód pod Kościerzyną potrącił młodego wilka. Drapieżnik dzięki ekologom ze stowarzyszenia trafił do „Mysikrólika”. Po miesięcznej rehabilitacji powrócił już do swojego środowiska.
Stowarzyszenie dla Natury Wilk istnieje od 1996 r. Siedzibę ma w Twardorzeczce u stóp Skrzycznego. Zajmuje się ochroną przyrody, a szczególnie działaniami na rzecz ssaków drapieżnych – wilków, rysi, niedźwiedzi, wydr, borsuków i innych gatunków. Jego członkowie prowadzą działalność edukacyjną i badawczą.
Ośrodek „Mysikrólik” jest jednym z nielicznych w Polsce, który pomaga chorym lub kontuzjowanym dzikim zwierzętom. Jego twórcy, Agnieszka i Sławomir Łyczkowie, chcą stworzyć lecznicę z prawdziwego zdarzenia. Brakuje im jednak pieniędzy na sprzęt oraz remont pomieszczeń. Można ich wesprzeć na stronie https://www.mysikrolik.org/.
Źródło: Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl, Autor: Marek Szafrański